Policjanci wydostali psa z zamkniętego od kilku godzin samochodu [NAGRANIE]

Policjanci uratowali psa
Fot. KPP Kraśnik

Kraśniccy policjanci wyważyli drzwi pojazdu i wydostali z wnętrza psa. Zgłoszenie otrzymali od mieszkańców, którzy słyszeli skomlenie psa dobiegające z zamkniętego samochodu. Jak ustalili, pies przebywał tam od kilku godzin bez wody.

Wielkie brawa dla przechodnia

Jak niebezpieczne są wysokie temperatury zarówno dla ludzi jak i zwierząt nie trzeba nikogo przekonywać. Ważna jest szybka reakcja kiedy komukolwiek z tego powodu zagraża niebezpieczeństwo.

Dlatego na pochwałę zasługuje informacja od zaniepokojonego przechodnia, który wczoraj przed godziną 14:00 usłyszał skomlenie psa w części ładunkowej samochodu zaparkowanego na kraśnickim osiedlu i wezwał policję.

Temperatura przekraczała 30 stopni, a pojazd stał na słońcu. Mundurowi potwierdzili zgłoszenie, na miejscu próbowali ustalić właściciela jednak bezskutecznie. Z relacji świadków wynikało, że zwierzę mogło przebywać tam już od kilku godzin.

Szczęśliwy finał akcji

Policjanci podjęli decyzję o wyważeniu tylnych drzwi, gdyż nie było innej możliwości. Po siłowym otwarciu z silnie nagrzanej metalowej konstrukcji pojazdu spod licznych części samochodowych wybiegła suczka, którą policjanci szybko napoili wodą i włożyli do klimatyzowanego radiowozu. Następnie przewieźli zwierzę do weterynarza, gdyż było zaniedbane. Ostatecznie suczka trafiła do stowarzyszenia „TULIMY” gdzie wolontariusze zajęli się nim.

Policjanci ustalają szczegółowe okoliczności tej zagrażającej życiu i zdrowiu zwierzęcia sytuacji, wstępnie właściciel pojazdu tłumaczył policjantom, że nie wie, w jakich okolicznościach zwierzę znalazło się w środku — na to pytanie odpowie prowadzone postępowanie.

Pamiętajmy, aby nigdy nie pozostawiać zwierząt czy osób w nagrzanym pojeździe, gdyż temperatury, które tam powstają, mogą sięgać kilkudziesięciu stopni, co w konsekwencji zagraża ich życiu i zdrowiu. Sprawdzajmy pojazd przed wyjściem z niego, upewnijmy się dwa razy, zanim go opuścimy. Oprócz tragedii, do której może dojść w takich okolicznościach, za takie zachowanie można narazić się też na odpowiedzialność karną. Reagujmy i nie przechodźmy obojętnie na taki widok, jeśli trzeba, zaalarmujmy służby — komentuje młodszy aspirant Paweł Cieliczko

Dodaj swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.