Dziecko dotknęło oświetlenia na placu Litewskim. Ma poparzone rączki

plac litewski poparzenie oświetlenie lublin

W ubiegłym tygodniu dziecko poparzyło sobie rączki o jedną z lamp oświetleniowych na Placu Litewskim.

 

– Ostrzegam wszystkich rodziców przed oświetleniem na Placu Litewskim, również przed tym w części dla dzieci na placu zabaw! Mój synek 3,5 letni Franio, jak to dziecko dotknął sobie takiego światełka, po czym zrobiły mu się pęcherze. Światła są niezabezpieczone w żaden sposób, nie ma nawet tabliczki z ostrzeżeniem – pisze mama Frania.

 

– Wszystkie urządzenia zamontowane na placu posiadają odpowiednie atesty i certyfikaty bezpieczeństwa, są dopuszczone do wykorzystania w przestrzeni publicznej i zostały dopuszczone do użytku przez Nadzór Budowlany, który także weryfikuje tego typu kwestie – informuje Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego ratusza.

 

Mowa tu o oświetleniu nieopodal placu zabaw od strony ul. 3 Maja. Lampy oświetleniowe są tam zainstalowane w ziemi, przez co są na wyciągnięcie ręki dla bawiących tam się dzieci czy zwierząt. Temperatura nagrzanej oprawy lampy przekracza 100 stopni, przez co jest bardzo niebezpieczna.

 

– Po raz kolejny prosimy o rozwagę przy korzystaniu z elementów placu, zgodnie z ich przeznaczeniem oraz o niedotykanie elementów do tego nieprzeznaczonych. Lampa znajduje się na terenie zieleni. Wyznaczone do komunikacji pieszej pozostają utwardzone obok, oddalone od tej lampy, alejki – dodaje Mazurek-Podleśna.

 

– Plac Litewski podoba mi się bardzo w nowym wydaniu, ale proszę podawajcie dalej tą informację żeby inne dzieciaczki nie ucierpiały. Mam zamiar napisać list do Urzędu Miasta o zabezpieczenie świateł – dodaje mama Frania.

14 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
  1. No tak. Tabliczki z ostrzeżeniem nie umieśćili, bo żarówka emitująca światło nagrzewa się w czasie pracy od wczoraj. Wcześniej nigdy tego nie robiła. Jeżeli taka lampka świeci non stop przez kilka godzin to musi się rozgrzać. Nie oszukamy praw fizyki i tabliczki nic tu nie pomogą. Mamie Frania mogę poradzić tylko, zeby po pierwsze uważniej pilnowała pociechy (tłumaczenie, że Franio jak to dziecko, wszystko musi wziąć do rączek średnio mnie przekonuje, bo dziecko po to ma rodzica, żeby pokazał mu co jest właściwe, a co nie), a po drugie (na litość boską!) włączyć myślenie. To na prawdę nie boli.

    1. Właśnie. Projektant dobrze wiedział przynajmniej powinien wiedzieć że lampy halogenowe dają dużo ciepła. Mógł jednak zastosować lampy led które o wiele mniej się nagrzewają.

  2. Domyślam się, że osoby komentujące nie mają własnych dzieci i dawno żadnego małego nie pilnowały. Możesz chodzić za dzieckiem krok w krok, ale go nie zwiążesz, więc takie rzeczy mogą się każdemu przytrafić, nawet nie wiecie kiedy. Nie bez powodu jest tyle wypadków z udziałem dzieci. Kobieta ma rację, lampy w pobliżu placu zabaw powinny być zabezpieczone. Błąd ludzi, którzy dopuszczali plac do użytku, że o tym nie pomyśleli. I nie, nie biorę 500+

    1. Takie lampy są na całym świcie, powiem nawet więcej są w Lubinie od dawna i to w wielu miejscach, i nigdy nie było problemu. Rapem dziecko się poparzyło i jest płacz. To coś jak kuchenka czy są na niej jakieś tabliczki ostrzegające że może być gorącą?

    2. Sorry, decydujesz się na dziecko to bierzesz za nie odpowiedzialność. Ja ze swoim dzieckiem bywam regularnie na różnych placach zabaw, ale mam pełną kontrolę nad tym co robi. Zamiast szukać winy po stronue projektantów/wykonawców itp. proponuję spojrzeć w lustro.

  3. …ludzie puszczacie te dzieci wszedzie!!!!pozwalacie im dotykac(bawic sie) wszystkiego i zawsze wiec po co te śmieszne pretensje,dzieci trzeba uczyc ze to jest do tego ,tego nie dotykamy a tym mozna sie bawic,po samym zachowaniu w fontannie mozna zauwazyc ze niektórym dzieciom mozna wszystko bez wzgledu czy jest to dobre zachowanie czy złe.PS.mam dziecko,wiec wiem jak trudno odmawiac dzieciom niektórych rzeczy ale niestety czasami trzeba dla ich dobra.

  4. Najprościej własną głupotę, indolencję i brak wyobraźni próbować przyjryć zarzutami pod adresem innych. Ile dzieci było na placu? Kilkadziesiąt. Ile się oparzyło? Jedno.

  5. Mamo Frania czy jeżeli – nie daj Panie – Twoje dziecko wyskoczyłoby na jezdnię i potrącił je samochód, byłaby to wina samochodu czy Twoja ?

  6. Dokładnie,dziwi mnie to że matki winią wszystkich,tylko nie siebie.W domu dziecko dotyka lampy?Wkłada rączki do prądu?Nie! To dlaczego na ulicy wszystko im wolno?Sama mam troje dzieci,nie wyobrażam sobie takiego zachowania.

  7. Takie lampy powinny mieć specjalne szkło. Te które są mogą byc montowane w ciagach komunikacyjnych a są w trawniku. Podejrzewam że w projekcie w tym miejscu piwinna być lampa led która emituje i wiele mniej ciepła. Po prostu chęć zarobiena na ograniczniu kosztów przez podwykonawce spowodowała tragedię