We wtorek służby ratunkowe z Lublina wzięły udział w ćwiczeniach procedur w sytuacji uwolnienia niebezpiecznej sytuacji. W tym przypadku symulowano wyciek paliwa z cysterny Orlenu. Wszystkiemu bacznie przyglądali się studenci Politechniki Lubelskiej.
Wyciek benzyny z cysterny Orlenu
Scenariusz dzisiejszych (14.11) ćwiczeń przeprowadzonych na terenach zielonych Politechniki Lubelskiej zakładał sytuację, w której z cysterny firmy Orlen Transport wypełnionej benzyną, doszło do rozszczelnienia armatury przyłączeniowej, w wyniku czego doszło do wycieku paliwa.
Na miejsce jako pierwsza dotarła straż pożarna.
„Strażacy przygotowali zabezpieczenie wodne, gdyby doszło do pożaru. Użyli detektorów do sprawdzenia, czy w atmosferze występują mieszaniny wybuchowe. Następnie wyznaczyli bezpieczną strefę, do której weszli wyposażeni w sprzęt ochrony chemicznej i układu oddechowego. Ich celem była dokładna lokalizacja miejsca wycieku substancji niebezpiecznej. W celu ograniczenia ryzyka rozprzestrzeniania się mieszanin wybuchowych strażacy skorzystali z kurtyny wodnej. Na koniec strażacy dokręcili przyłącze za pomocą kluczy iskrobezpiecznych oraz jeszcze raz sprawdzili, czy nie ma innego rozszczelnienia” – relacjonuje scenariusz przeprowadzonych ćwiczeń Grzegorz Ochniak z Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
Na miejscu oprócz strażaków interweniowali również policjanci. Nadkom. Marcin Kusy z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie mówił o roli policji w takich zdarzeniach.
„Wszystko zależy od tego, kto jest pierwszy na miejscu zdarzenia. Jeżeli policja przyjeżdża pierwsza, jej głównymi zadaniami są: zabezpieczenie miejsca zdarzenia, pomoc osobom poszkodowanym oraz niedopuszczenia osób postronnych” – tłumaczy nadkom. Marcin Kusy.
Paweł Gruszka, naczelnik Wydziału Inspekcji w Wojewódzkim Inspektoracie Transportu Drogowego w Lublinie, przyznał, iż 10 proc. transportu, który porusza się po polskich drogach, uznaje się za przewóz towarów niebezpiecznych.
„Dzisiaj pokazaliśmy wzorcową kontrolę pojazdu przewożącego towar niebezpieczny. Wykorzystaliśmy w tym celu naszą mobilną jednostkę diagnostyczną, która umożliwia sprawdzenie stanu technicznego tych elementów pojazdu, które do tej pory były kontrolowane ręcznie, czyli osie, zawieszenie, układ hamulcowy. Tym razem była to kontrola dynamiczna z użyciem szarpaka układu rolek. Jest to najlepsza z możliwych kontroli pod kątem efektywności. Ponadto pojazd był załadowany, czyli nie tak jak na stacji, kiedy przyjeżdża i waży ok. 12-15 ton, tylko tutaj mogliśmy skontrolować pojazd przy maksymalnym obciążeniu nawet 40 ton” – wyjaśnia Paweł Gruszka.
Ćwiczeniom służb ratunkowych bacznie przyglądali się studenci z Katedry Pojazdów Samochodowych i Katedry Dróg i Mostów Politechniki Lubelskiej. W wydarzeniu uczestniczyło również dwudziestu naukowców z krajów UE oraz Bałkanów Zachodnich.
Zdjęcia z ćwiczeń
Dodaj swój komentarz