Start wiceliderem rozgrywek! Koszykarze z Gliwic nie wytrzymali zabójczego tempa w hali Globus

74571734 744478949369741 2365907070286299136 n 1
Koszykarze MKS Start Lublin pokonują zawodników GTK Gliwice | fot. Marek Jedynak

Koszykarze z Gliwic postawili się faworyzowanemu Startowi w drugiej części meczu. Czerwono-czarni poprowadzeni przez Brynton’a Lemara i Jimmy’ego Taylora, szczęśliwie wygrali w końcowych minutach 78:72. Tym samym lubelscy koszykarze wskoczyli na pozycję wicelidera Energa Basket Ligi!

Mecz rozpoczął się od chaotycznych akcji podkoszowych obydwu zespołów. Widząc to, liderzy od razu wzięli sprawy w swoje ręce i zaczęli dominować na parkiecie. Lublinianie początkowe minuty okrasili niecelnymi rzutami Jimmiego Taylora. Gliwiczanie skrzętnie wykorzystywali niedyspozycję Startu. Biegając do groźnych kontr, rozbijali obronę czerwono–czarnych i swoje akcje kończyli zdobyczą punktową. Dobrze po stronie przyjezdnych spisywał się Brandon Tabb, który trafiał swoje rzuty, nawet będąc faulowanym.

Wśród gospodarzy ważnymi ogniwami w trudnym momencie byli niezmiennie Brynton Lemar i Martins Laksa. Z czasem lublinianie zaczęli gonić wynik, a tendencja odwróciła się i przybierała korzystne formy dla Startu. Akcje koszykarzy zaskakiwały i dostarczały sporych emocji. W końcówce pierwszej kwarty skuteczne rzuty Mateusza Dziemby pozwoliły Startowi wyjść na skromne prowadzenie 28:24.

W drugiej kwarcie goście ruszyli w pogoń za gospodarzami. Na wyrównanie stanu meczu nie pozwalali jednak Tweety Carter, Dziemba i Lemar. W tym fragmencie spotkania lublinianie bardzo dobrze zagrali w obronie, bo nie dopuszczali gliwiczan pod swoją strefę podkoszową. Zespół ze Śląska skupił się wtedy na rozgrywaniu piłki po obwodzie oraz na celnych rzutach z dystansu. Pod koniec pierwszej połowy na tablicy widniał wynik 45:44.

W trzeciej niezwykle ważnej części spotkania, po stronie gości świetnie prezentował się Łukasz Diduszko, dzięki któremu GTK wyszło na prowadzenie. Mecz był bardzo zacięty i po chwili niespodziewanie to faworyt, czyli Start Lublin musiał gonić wynik. Przewaga punktowa gliwiczan zmniejszała się na rzecz niezłych rzutów Cartera. Po 30 minutach mieliśmy prowadzenie gości 64:63. Była to zapowiedź morderczej końcówki meczu.

W ostatnich minutach spotkania przebudził się Taylor, który niezbyt dobrze wszedł w to spotkanie. Do klubowego kolegi ze zdobyczą punktową dołączyli Lemar, Carter i Laksa. Tylko ci zawodnicy zachowali spokój i zimną krew mimo niecelnych rzutów pozostałych graczy. Fakt ten przechylił szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy, ale lublinianie mogą mówić o wielkim szczęściu.

Start jest niebezpiecznym zespołem od około półtora roku. W tym czasie wypracował pewną pozycję. Skupiamy się teraz na każdym kolejnym meczu i nie myślimy o play-off. Mamy wsparcie z trybun i z tego się cieszymy” – powiedział po meczu trener lublinian David Dedek.

MKS Start – GTK Gliwice 78:72  (28:24 ,17:20, 18:20, 15:8) 

Start: Carter 19, Lemar 19,  Dziemba 13 ,Taylor 12, Laksa 6, Szymański 5, Jarecki 2, Borowski 2, Jeszke 0,  Grochowski 0, Pszczoła 0, Pelczar 0,  
GTK: Henson 16, Tabb 14, Mondy 13 , Mijović 10 , Furstinger 8, Słupiński 5, Szlachetka 4, Diduszko 2, Hałas 0 , Radwański 0, Wąsik 0, Radoń 0.
Sędziowali: Michał Proc, Grzegorz Czajka, Maciej Krupiński

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
  1. brawa za zwycięstwo ale nie za styl gry. Grochowski to nie zbyt udany kontrakt, komentarze komentatorów Polsatu ,,Grochowski ma problemy z kozłowanie”, ale lepszy od Pelczara