Z komina elektrociepłowni Lublin-Wrotków wydobywa się czarny dym. Mieszkańcy są zaniepokojeni i obawiają się o swoje zdrowie.
Czarny dym został zauważony przed południem w czwartek, 3 grudnia. Wydobywa się on z komina elektrociepłowni Lublin-Wrotków przy ul. Inżynierskiej. Widać go z odległości kilku kilometrów, nic więc dziwnego, że taki widok wywołał niepokój mieszkańców Lublina, którzy pytają o powód takiej sytuacji.
O komentarz poprosiliśmy rzecznika prasowego PGE Energia Ciepła. Gdy otrzymamy odpowiedź, to zaktualizujemy materiał o udzielony komentarz. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że czarny dym jest spowodowany rozruchem kotła węglowego w lubelskiej elektrociepłowni.
Aktualizacja
„Produkcja energii i ciepła w elektrociepłowni PGE Energia Ciepła w Lublinie Wrotków przebiega bez żadnych zakłóceń. W dniach 1-5 grudnia 2020 roku w elektrociepłowni prowadzone są działania związane z kalibracją systemu pomiaru emisji zanieczyszczeń w spalinach emitowanych z kotłów wodnych. Pomiary te wymagane przepisami ochrony środowiska, prowadzone zgodnie z procedurą QAL2, wykonywane są okresowo co 5 lat. Przeprowadzenie pomiarów związane jest z koniecznością uruchamiania i wyłączania kotłów wodnych zainstalowanych na terenie elektrociepłowni. Zaobserwowany przez czytelniczkę „ciemny dym” wydobywający się z komina związany jest z początkową fazą uruchomienia kotła, w której działają rozruchowe palniki olejowe. Jednocześnie informujemy, że w związku z prowadzonym programem inwestycyjnym PGE Energia Ciepła i zakończeniem eksploatacji zainstalowanych w Oddziale Elektrociepłownia Lublin Wrotków kotłów wodnych typu WP w roku 2023, pomiary takie wykonywane są po raz ostatni” – wyjaśnia Agnieszka Dietrich, rzecznik prasowy PGE Energia Ciepła.
Strasznie dziwne 9 na 10 osób wie że węgiel wydziela coś takiego *pajace*pewnie jeszcze blondynka się zastanawia nad takimi anomaliami. Strasznie dziwne, a jak to korona wirus?