Podejrzany mężczyzna siedział na jej balkonie w środku nocy. Mieszkanka ostrzega, zasłaniajcie okna!

Złodziej z łomem w rękach
Złodziej z łomem w rękach | fot. Adobe Stock

Mieszkanka Lublin ostrzega przed podglądaczem, który wspiął się na jej balkon i podglądał, co dzieje się w mieszkaniu. Sprawa została zgłoszona na policję. Mundurowi informują, że ostatnio otrzymują sporo zgłoszeń odnośnie włamań do mieszkań.

Grasuje podglądacz

Mieszkanka osiedla Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (LSM) w Lublinie ostrzega przed podglądaczem, który we wtorek w środku nocy (18.04) siedział na jej balkonie i prawdopodobnie zaglądał do środka mieszkania. Podglądaczem może być osoba, która nielegalnie uzyskuje dostęp do prywatnych informacji lub działań innych osób, takich jak wizyty w domu, wyposażenie mieszkania, czynności domowników.

„Nie wiem, co robił, czy to był jakiś zbok i mnie obserwował, czy robił rozeznanie przed włamaniem, czy już może chciał się włamywać, ale został za szybko spłoszony. Chcę przekazać, żebyście uważali na siebie, nie wpuszczajcie jakichś obcych ludzi do klatki. Zasłaniajcie na noc okna, żeby jakiś wariat nie widział z zewnątrz waszego mieszkania. Mam nadzieję, że to fałszywy alarm, ale trzeba być czujnym” – ostrzega jedna z mieszkanek.

Poniżej zamieszczamy szczegółowy opis całej niecodziennej sytuacji.

„Mieszkam na parterze, akurat tego dnia miałam odsłoniętą roletę, bo była ładna pogoda i miałam otwarte okno w dzień. Miałam zasłonić roletę przed pójściem spać. Około godz. 23:30 coś stuknęło na balkonie, zauważyłam jakąś postać, ale nie byłam pewna, bo światło odbijało się od szyb. Podeszłam do okna, okazało się, że był tam jakiś mężczyzna, kucał plecami do okna. Gdy mnie zauważył, wskoczył na barierkę i uciekł” – relacjonuje mieszkanka.

„Zasłoniłam roletę i okna, wezwałam policję, która zjawiła się u mnie około 20 minut po północy. Policjanci rozejrzeli się, sprawdzili, czy nie została założona jakaś kamera oraz, czy nie było śladów włamania. Nie stwierdzili takich, natomiast zauważyli, że trawa pod balkonem była bardzo wydeptana, tak jakby ktoś ewidentnie się tam kręcił” – kontynuuje.

„Nie zauważyłam, kiedy pojawił się na balkonie, nie wiem, ile tam siedział. Moja pierwsza myśl była taka, że może przed kimś uciekał, ale skoro miałam odsłonięte okno i siedziałam cały czas w pokoju, świeciło się światło, to nie miałoby sensu. Myślę, że albo był to jakiś podglądacz, albo rozglądał się czy jest co kraść” – stwierdza mieszkanka.

Jak wyglądał podglądacz?

„Mężczyzna mógł mieć maksymalnie 30 lat, był ubrany w czarną kurtkę typu bomberka/bejsbolówka, ciemnoszare/ciemnogranatowe jeansy, ciemne buty i chyba miał czapkę z daszkiem. Pan policjant pytał, czy mężczyzna nie był czarnoskóry, ale nie jestem w stanie stwierdzić, bo było ciemno i nie widziałam twarzy” – mówi.

Oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie nadkom. Kamil Gołębiowski potwierdza, że policjanci 18 kwietnia przed północą otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, który miał siedzieć na balkonie kobiety. Interweniujący na miejscu funkcjonariusze nie stwierdzili śladów włamania. O sprawie zostali powiadomieni kryminalni i dzielnicowy.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
  1. Dwa lata temu zdarzyła mi się podobna sytuacja – rolety jednak były zasłonięte, światło zapalone. Rozległ się głuchy dźwięk, a po chwili pukanie w okna.
    Wymieniłem dziwna konwersacje przez otwarte okno z jegomościem, który twierdził, że chciał pożyczyć tylko szklankę mąki/cukru, na odmowę powiedział: „okropni ci studenci, nic nie mają”…