Kolejna plaga prób wyłudzenia pieniędzy od mieszkańców Lublina. Od kilku dni do starszych osób dzwonią oszuści, informując o tym, że ktoś z naszej rodziny miał wypadek i potrzebne są pieniądze.
O tym fakcie poinformował nas czytelnik Marek. – „Uwaga dzisiaj na telefony w stylu: „Pani córka miała wypadek!” moja Mama, starsza osoba, taki dostała.”
Zazwyczaj scenariusz działania oszustów jest taki sam. Dzwonią, informując o tym, że ktoś z naszej rodziny miał wypadek lub, że go spowodował, ale żeby mu pomóc i załatwić całą sprawę potrzebne są pieniądze.
Podczas rozmowy taka osoba w rozmaity sposób zdobywa zaufanie starszych ludzi i wykorzystując ich łatwowierność i dobre serce, nakłania do udzielenia pożyczki na pilne wydatki.
Po uzyskaniu obietnicy takiej pożyczki dzwoniący zazwyczaj informuje, że po odbiór pieniędzy zgłosi się jego znajomy. Naiwne i chcące pomóc osoby, wręczają pieniądze pośrednikowi. Zaraz potem ślad po pieniądzach i oszustach się urywa.
Stracił 18 tys. złotych
Na początku weekendu do 75-letniego mieszkańca Lublina zadzownił mężczyzna, podający się za jego syna i poinformował, że został zatrzymany przez policję w związku z wypadkiem drogowym. Twierdził, że jest sprawcą tego zdarzenia i potrzebuje pieniędzy na kaucję.
Następnie przekazał telefon osobie podającej się za policjanta, która oświadczyła, że jeśli nie przekaże pieniędzy na kaucję to syn zostanie zamknięty w więzieniu. Pokrzywdzony oświadczył, że w banku ma oszczędności w kwocie 18 000 zł.
Fałszywy funkcjonariusz polecił, by pojechał do placówki bankowej i wypłacił swoje oszczędności. Później zgodnie z instrukcją mieszkaniec Lublina przekazał je w umówionym miejscu kurierowi „policyjno-sądowemu”.
75-latek po pewnym czasie zadzwonił do prawdziwego syna i zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Sprawa została zgłoszona na VI Komisariat Policji w Lublinie. Teraz policjanci poszukują oszustów.
Dodaj swój komentarz