Trwa jeden z największych protestów rolniczych w okolicy. Rolnicy protestują przeciwko sprowadzaniu do kraju płodów rolnych spoza Unii Europejskiej, które, według nich, zalewają polski rynek, oraz unijnej polityce rolnej, tak zwanemu „Zielonemu Ładowi”.
Za nami pierwszy dzień protestów rolniczych w Lublinie i okolicy
Na razie – zapowiedzieli nam protestujący rolnicy – blokada najważniejszych dróg dojazdowych do Lublina i samej obwodnicy Lublina potrwa do piątku. Protestujący czekają na odzew rządzących. – Jeśli nas zlekceważą i nie zrobią nic, by wesprzeć polskie rolnictwo, wrócimy do zaostrzonego protestu zaraz po świętach – zapowiadają rolnicy.
Zapraszamy do naszej fotorelacji z pierwszego dnia protestów rolników, które odbyły się w Lublinie i okolicy. Odwiedziliśmy protestujących w Elizówce, Turce, Maryninie, oraz Lublinie. Zdjęcia z poszczególnych lokalizacji znajdują się poniżej.
Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Najgłupsza forma protestu. Na rządzących nie robi żadnego wrażenia, a maksymalnie utrudnia życie zwykłym ludziom. Którzy przecież ani nic nie zawinili, ani nie mają wpływu na żadne decyzje podejmowane w Warszawie i Brukseli.
Policja też zawaliła po całości. 20 marca od strony południowej Lublina nie było żadnych oznaczeń, żadnych radiowozów, nikogo kierującego ruchem ani informacji o utrudnieniach i objazdach. Kierowcy jadący od Prawiednik dojeżdżali do samej Żeglarskiej i dopiero tam dowiadywali się, że nie ma przejazdu. Musieli zawracać i z powrotem jechać przez całą Dąbrowę. To samo było na Abramowickiej.
Najgłupsza forma protestu. Na rządzących nie robi żadnego wrażenia, a maksymalnie utrudnia życie zwykłym ludziom. Którzy przecież ani nic nie zawinili, ani nie mają wpływu na żadne decyzje podejmowane w Warszawie i Brukseli.
Policja też zawaliła po całości. 20 marca od strony południowej Lublina nie było żadnych oznaczeń, żadnych radiowozów, nikogo kierującego ruchem ani informacji o utrudnieniach i objazdach. Kierowcy jadący od Prawiednik dojeżdżali do samej Żeglarskiej i dopiero tam dowiadywali się, że nie ma przejazdu. Musieli zawracać i z powrotem jechać przez całą Dąbrowę. To samo było na Abramowickiej.