Spadł śnieg, a na parkingach pojawili się amatorzy zimowych poślizgów

139255783 1444939065897971 4989262366302972088 o
Policjanci ukarali kierowcę, który wprowadził auto w poślizg na śniegu pod Areną Lublin | fot. nadesłane

Śnieg zalegający na parkingach i drogach, a tym samym śliska nawierzchnia, zachęca kierowców do niebezpiecznych zachowań. Policjanci w ostatnich dniach kontrolują większe parkingi i mniej uczęszczane drogi.

Drift na śniegu – co za to grozi?

Policjanci Wydziału Ruchu Drogowego – KMP Lublin w ostatnich dniach patrolują parkingi pod marketami (Kaufland – dawne Tesco, Agata Meble, Leclerc Turystyczna itp.), centrami handlowymi (Felicity Lublin, Olimp, Skende) i obiektami sportowymi (Arena Lublin).

Zalegający śnieg na parkingach to dla amatorów „jazdy bokiem” idealne warunki do jazdy z poślizgiem. Kierowca, który „kręci bączki” bądź umyślnie wprowadza pojazd w poślizg, może odpowiedzieć za stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym, bądź jazdę z prędkością niezapewniającą panowanie nad pojazdem.

W przypadku spotkania z funkcjonariuszami trzeba liczyć się z konsekwencjami, które mogą okazać się dotkliwe. Chodzi o art. 98 Kodeksu wykroczeń, który mówi:

Kto prowadząc pojazd poza drogą publiczną, nie zachowuje należytej ostrożności, czym zagraża bezpieczeństwu innych osób, lub nie stosuje się do przepisów regulujących korzystanie z dróg wewnętrznych lub innych miejsc dostępnych dla ruchu pojazdów, podlega karze grzywny albo nagany„.

Natomiast art. 86 Kodeksu wykroczeń stanowi, że „kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny„.

W zależności od wykroczenia, humoru policjanta, a także naszego podejścia, wysokość mandatu może wynieść od 200 do 500 zł i dodatkowe 6 punktów karnych (punkty karne dotyczą dróg publicznych). Co więcej, jeśli funkcjonariusz stwierdzi radykalne naruszenie przepisów, może zabrać nam prawo jazdy na 3 miesiące.

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
  1. Jasne zamknijmy kolejne tory albo place do tego przeznaczone, a potem wszyscy zdziwieni że jest tyle wypadków bo przykładowy Kowalski nie może w kontrolowanych warunkach poprawić swoich umiejętności, a ci którzy pójdą na pusty parking sprawdzić jak zachowuje się auto w trudnych warunkach muszą się liczyć z mandatem, zabraniem dowodu (tak jak napisane w artykule policjant ma zły humor) czy utratą prawem jazdy. I potem czytamy zima zaskoczyła kierowców, kolejny kierowca bmw wylądował u kogoś na posesji czy zima zbiera żniwa tysiące wypadków w pierwszym tygodniu zimy.

    no ale cóż Polska …

  2. Szkoda że sami katują te biedne samochody za nasze pieniądze i również nie raz widziałem jak na moich oczach pięknie bokiem leciał radiowóz. Niech zaczną od siebie. Ale no cóż. Mundurowy mundurowego….

  3. Idiotyczne… chyba lepiej, że na parkingach niż na drodze publicznej? Okej, jeśli mają z tym problem same sklepy – niech zamknął parkingi, mają do tego prawo. Ale nakładanie mandatów poza godzinami otwarcia i pracy marketów – to zwykłe czepialstwo… Może ktoś wreszcie zrozumie, że samochód wielu osobom nie służy tylko do poruszania się z punktu A do punktu B, ale istnieje coś takiego jak kultura motoryzacyjna, a z jazdy samochodem można czuć sporą przyjemność…

  4. 2 lata temu jechałem na ośnieżonej chlapie, gdy próbowałem wyprzedzić pojazd który znacząco wolniej jechał wpadłem w poślizg na „środkowej chlapie” i gdybym wcześniej nie próbował „lecieć bokiem” na pustym parkingu to mógłbym zginąć lądując na drzewach wcześniej wpadając w głęboki spadek przy drodze. Wyprzedzałem go z prędkością 60-70km/h a wyprostowałem auto tylko dzięki doświadczeniu, co może dziać się z moim autem w takiej sytuacji, skontrowałem kierownicę 4-5 razy i w końcu udało odzyskać drogę i wyprostować auto. To była jedna z chwil gdzie cieszyłem się, że wiedziałem jak temu zapobiec. Zamiast organizować bezpieczne miejsca, wlepia się mandaty, jak dla mnie to absurd że autem jeździ prawie każda osoba pełnoletnia i miejsca do takich miejsc powinny być w każdym większym mieście bo to sprawa nie tyle zabawy co jak w moim przypadku bezpieczeństwa.