W czwartek rano na al. Andersa w Lublinie doszło do tragicznego wypadku. Nie żyje 26-latek, który samochodem marki lexus uderzył w przydrożne drzewo i latarnię. Samochód rozerwało na kilka części.
Do zdarzenia doszło w czwartek o godz. 5.40 na al. Andersa w Lublinie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący pojazdem marki Lexus jadąc ul. Andersa od strony Al. Spółdzielczości Pracy z nieznanych dotąd przyczyn zjechał z drogi i uderzył w drzewo oraz latarnię.
Zdarzenie miało miejsce pomiędzy al. Walecznych a ul. Koryznowej. Kierowca tuż za skrzyżowaniem z ul. Walecznych stracił panowanie nad pojazdem, a następnie auto zjechało na pobocze, gdzie uderzyło w drzewo i słup latarni. Siła uderzenia była tak duża, że samochód został rozerwany na kilka części, które znalazły się w promieniu kilkudziesięciu metrów od miejsca zdarzenia.
Pomimo prowadzonej na miejscu reanimacji, kierujący pojazdem 26-latek zmarł. Mężczyzna podróżował sam. Na miejscu pracują policjanci którzy pod nadzorem prokuratora ustalają szczegółowe przyczyny oraz okoliczności zdarzenia.
W wyniku wypadku ulica Andersa w kierunku ul. Lwowskiej jest całkowicie zablokowana. Ruch w przeciwnym kierunku odbywa się jednym pasem.
Autobusy linii nr 4, 32 i 36 jadące od strony ul. Walecznych w kierunku ronda Berbeckiego kursują objazdem. Objazd może potrwać do godziny 8:30.
Linie nr 4 i 36 kursują przez ul. Walecznych, ul. Ponikwoda, ul. Koryznowej. Linia nr 32 kursuje z ul. Daszyńskiego przez ul. Koryznowej i ul. Lwowską. W przeciwnym kierunku ruch odbywa się bez zmian.
fot. policja
Bardzo dobrze że chociaż jechał sam i baran nikomu krzywdy nie zrobił. Zabudowany to zabudowany nie zapie * rza się po 150 km/h wzwyż.
Adrian ale jesteś mądry normalnie Nobla powinieneś dostać czasem mądrego to dobrze posłuchać.
Wyrazy współczucia dla rodziny…
Wyrazy wspolczucia ale nie zmienia to faktu ze musial zdrowo zapierniczac a przeciez jest tak slisko rano zreszta caly czas juz tak jest taki mamy klimat szkoda mlodego chlopaka
Kolejnego zabójcę mniej.
Miał chłopak fantazję i pewni prawko od roku. Dobrze że nikogo nie zabił. Szkoda tego biednego niewinnego drzewa.
ZABÓJCE???!!!jak zwykle wszyscy wszystko wiedzą gratuluje fantazji i współczuje empatii.. nie żyje młody człowiek zastanówcie sie ludzie zanim coś napiszecie, bo żal was
Cóż… Bywa, takie życie. Jedni mają od 25 lat VW Polo i jeżdżą do 60km/h w mieście a inni mają Leksusa i pojeżdżą sobie z parę latek, by sobie zakończyć żywot na jakiejś latarni lub drzewku bo „hamulce zawiodły” lub „ciężka noga” albo „niewyspanie”…