W Lublinie ruszył sezon grzewczy 2019/2020. Nie wszędzie jednak ciepło do mieszkań jest już dostarczane. Decyzje w tej sprawie podejmują indywidualnie spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe.
Przypomnijmy, że w środę rozpoczął się sezon grzewczy w Lublinie. Tego dnia do pierwszych spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych popłynęło ciepło do mieszkań. Nie oznacza to jednak, że kaloryfery będą gorące z minuty na minutę. Rozruch systemu może bowiem zająć nawet kilkanaście godzin.
„Pamiętajmy, aby przed rozpoczęciem dostawy ciepła maksymalne odkręcić zawory termostatyczne przy kaloryferach. Dzięki tej czynności unikniemy zapowietrzenia grzejników, podczas napełniania wodą instalacji centralnego ogrzewania” – przypomina Teresa Stępniak-Romanek, rzeczniczka LPEC w Lublinie.
W środę na rozpoczęcie ogrzewania mieszkań zdecydowały się spółdzielnie mieszkaniowe Kolejarz i Spółdom oraz część wspólnot mieszkaniowych. Od dzisiaj ciepło będzie dostarczane do mieszkańców spółdzielni mieszkaniowych LSM, Motor, Czechów, Czuby i Nałkowskich oraz kolejnych wspólnot mieszkaniowych.
Czytaj także: Przerwy w dostawie ciepłej wody i ogrzewania w Lublinie
Co jeśli kaloryfery są zimne?
Mieszkańcy zgłaszają potrzebę uruchomienia dostawy ciepła do swoich zarządców lub administratorów. Zarządcy, administratorzy decyzję o rozpoczęciu dostawy ciepła przekazują do LPEC.
„Obecnie to odbiorcy decydują, kiedy chcą rozpocząć ogrzewane w swoich budynkach. Zachęcamy, aby nie zwlekać z tą decyzją i nie dopuścić do nadmiernego wychłodzenia bryły budynku. Ogrzanie takiego wyziębionego budynku jest o wiele bardziej kosztowne niż utrzymanie względnie stałej temperatury” – tłumaczy Teresa Stępniak-Romanek.
Dodaj swój komentarz