Mimo starań lekarzy nie udało się uratować drugiego pracownika kolei, który został potrącony na początku grudnia w Jaszczowie przez szynobus. Mężczyźni odśnieżali tory za pomocą tzw. dmuchawy i nie zauważyli nadjeżdżającego pociągu.
Potrącony przez pociąg pracownik zmarł w szpitalu
Przypomnijmy, że do tragicznego wypadku doszło w niedzielę (3.12) w Jaszczowie, gmina Milejów. Tam pociąg osobowy relacji Lublin – Zamość potrącił dwóch pracowników kolei, którzy odśnieżali tory przy pomocy tzw. dmuchawy.
Pisaliśmy o tym tu: Szynobus potrącił pracowników odśnieżających tory. Jeden nie żyje, drugi z obrażeniami trafił do szpitala
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że pracownicy kolei nie zauważyli, ani też nie usłyszeli jadącego pociągu. Jeden z mężczyzn, w wieku 64 lat po potrąceniu dostał się pod szynobus i zginął na miejscu, drugi został odrzucony od torów i z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala.
Mimo starań lekarzy nie udało się uratować drugiego pracownika kolei. 49-letni mężczyzna zmarł w szpitalu w piątek (8.12). Wyjaśnianiem tej sprawy zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Lublinie. Sekcję zwłok mężczyzny zaplanowano na najbliższy czwartek (14.12).
Jak mnie denerwuje taki slogan dzięki staraniom lekarzy.Samych lekarzy! Oprócz lekarzy starały się i pielęgniarki.Oraz inny personel medyczny.Wyrazy współczucia dla rodzin.