Lublin. Cukiernia działa mimo obostrzeń. Sanepid nałożył 10 tys. zł kary

Cukiernia Kawałeczek | fot. Darek Mikulski, Mapy Google
Cukiernia Kawałeczek | fot. Darek Mikulski, Mapy Google

Karę 10 tys. zł nałożył sanepid na cukiernię w Lublinie. Lokal działa stacjonarnie pomimo obostrzeń związanych z Covid-19. Właściciel nie zamierza płacić kary.

10 tysięcy złotych kary dla cukierni w Lublinie

Rząd wciąż oficjalnie nie odmroził branży gastronomicznej. Lokale pozostają zamknięte dla gości i mogą jedynie wydawać posiłki na wynos. Wiele lokali gastronomicznych postanowiło świadomie złamać obostrzenia, by ratować swój biznes.

Na taki krok zdecydował się m.in. właściciel cukierni Kawałeczek mieszczącej się przy Al. Racławickich w Lublinie. Portal Onet Lublin poinformował, że właściciel cukierni został ukarany przez Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Lublinie.

„Otrzymałem karę w wysokości 10 tys. zł za nieprzestrzeganie obostrzeń covidowych” – mówi Onetowi Daniel Żmuda, właściciel cukierni Kawałeczek. Właściciel deklaruje, że nie zapłaci tej kary, a pismo od sanepidu zostało przekazane do jego adwokata.

Grzywnę nałożono za „niedostosowanie się do obowiązku czasowego ograniczenia prowadzenia działalności polegającej na przygotowaniu i podawaniu posiłków i napojów gościom siedzącym przy stołach lub gościom dokonującym własnego wyboru potraw z wystawionego menu, spożywanych na miejscu”.

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
  1. To jest jakiś cyrk. Lidle, budronki i inne spozywczaki? Tam nie ma wirusa?

  2. dlatego bede przychodzil do kawaleczka pic kawe i wspieral kawaleczek

  3. Przechodziłem tamtędy dwa dni temu i pomyślałem „Super, muszę tam pójść za kilka dni”… W środku było może 15-20 osób siedzących przy oddzielnych stolikach… a czy Sanepid widział autobusy miejskie w godzinach szczytu? 40-60 osób stojących blisko siebie, a spora część bez maseczki lub z maseczką tylko na ustach lub brodzie… gdzie sens? gdzie logika>