Pracownicy Politechniki Lubelskiej poinformowali nas o kradzieży, do której doszło w remontowanym akademiku. Budynek został pozbawiony drzwi, kaloryferów, toalet, kabin prysznicowych, a nawet przewodów elektrycznych. Prowadzący sprawę śledczy mówią o „śliskim” temacie.
Akademik okradziony z całego wyposażenia
Dwa tygodnie temu do naszej redakcji napisali pracownicy Politechniki Lubelskiej. W nadesłanym liście poinformowali nas o kradzieży, do której doszło w remontowanym Domu Studenckim nr 1 przy ul. Nadbystrzyckiej w Lublinie.
„Majątek uczelni został uszczuplony o około 100 tysięcy złotych. Skala tego incydentu jest bardzo duża, obejmuje wszystkie piętra akademika. Ukradzione zostały m.in. około 100 szt. drzwi metalowych, ponad 100 kaloryferów, ponad 150 toalet, umywalek i pryszniców. Skradziono również przewody elektryczne, oprawy oświetleniowe oraz hydranty. To tylko kilka przykładowych rzeczy, o których wiemy” – piszą pracownicy Politechniki Lubelskiej.
Decyzje kanclerz doprowadziły do ogromnej niegospodarności?
Pracownicy Politechniki Lubelskiej twierdzą, że gdy sprawa ujrzała światło dzienne, zostali oni obwinieni za zaistniałą sytuację przez kanclerza uczelni.
„W momencie, gdy okazało się, że budynek jest zdewastowany, rozpoczęła się bezrefleksyjna nagonka na szeregowych pracowników i zrzucanie odpowiedzialności na pracowników, którzy w swoim zakresie obowiązków nie odpowiadają za zdjęcie monitoringu, czy też decyzje w sprawie usunięcia straży akademickiej. My jako pracownicy, czujemy się bardzo zniesmaczeni zaistniałą sytuacją, ponieważ nie możemy odpowiadać za nie nasze decyzje. (…) Wielokrotnie podejmowane zostały próby negocjacji oraz rozmów, ale butność i pewność kanclerza oraz władz uczelni pokazuje, że w instytucji, w której pracujemy, panuje nepotyzm oraz brak zrozumienia podstawowych zasad dobrego wychowania” – twierdzą pracownicy Politechniki.
Pracownicy sądzą, iż w ich odczuciu władze uczelni nie będą dążyć do prawidłowego zbadania tej sprawy w każdym jej obszarze, pomimo że według nich, posiadają dużo informacji o tej kradzieży.
„W obecnej chwili w budynku DS1 Politechniki Lubelskiej jest prowadzony generalny remont, co według nas uniemożliwiło pobranie próbek oraz zabezpieczenie śladów przez zajmującą się sprawą policję” – przekonują pracownicy.

Straty na ponad 70 tysięcy złotych
Pracujący nad sprawą policjanci na ten moment nie komentują sprawy. Uciekają się do stwierdzenia, iż jest to „śliski” temat, bo według wstępnych ustaleń, doszło do nieporozumienia między uczelnią a firmą, która była odpowiedzialną za przygotowanie akademiku do remontu. Wiadomo, że do policji wpłynęło oficjalne zawiadomienie w tej sprawie. Uczelnia wyceniła powstałe straty na kwotę 70 tysięcy złotych. Do kradzieży miało dojść w okresie od kwietnia do lipca 2023 r.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z władzami Politechniki Lubelskiej, prosząc o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji.
„Akademik nr 1 od jesieni 2022 r. przygotowywany był do generalnego remontu. W tym czasie budynek był nieużytkowany. Potwierdzamy, że część demontażu wyposażenia odbyła się bez zgody i wiedzy władz uczelni, co zostało zgłoszone na policję. Równolegle na uczelni trwa oddzielne postępowanie w tej sprawie. Straty wstępnie oszacowano na 71 tys. zł. Demontaże odbyły się przed rozpoczęciem robót budowlanych i nie powinny być wiązane z firmą Erbud, która jest generalnym wykonawcą. Władzom uczelni zależy na szybkim i pełnym wyjaśnieniu sprawy” – mówi Iwona Czajkowska-Deneka, rzecznik prasowy Politechniki Lubelskiej.
Uczelnia nie odniosła się w swoim komentarzu do tematu związanego z próbą zrzucenia odpowiedzialności na pracowników, o którym pisali pracownicy w nadesłanym liście.
Aktualizacja: Kradzież podczas remontu akademiku Politechniki Lubelskiej. Skradzionego wyposażenia nie udało się odzyskać
Ważny temat? Prześlij newsa!
Czekamy na Wasze informacje, zdjęcia i filmy.
Bądź na bieżąco z Lublinem!
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w naszym mieście.
Najciekawsze wiadomości ze spottedlublin.pl znajdziesz w Google News!
Dodaj opinię