Kobieta zmarła przed szpitalem w Łęcznej. Chwilę wcześniej opuściła placówkę

Szpital Powiatowy w Łęcznej
Szpital Powiatowy w Łęcznej

Policjanci pod nadzorem prokuratura wyjaśniają okoliczności śmierci 29-letniej kobiety, którą znaleziono nieprzytomną przed szpitalem w Łęcznej. Wiadomo, że kobieta chwilę wcześniej opuściła placówkę.

Śmierć kobiety przed szpitalem w Łęcznej

Do zdarzenia doszło w środę po godz. 9 przed Szpitalem Powiatowym w Łęcznej. W pobliżu wjazdu do szpitala ujawniono nieprzytomną kobietę. Ze wstępnych informacji wynika, że kobieta chwilę wcześniej wyszła ze szpitala.

Gdy opuściła teren szpitala źle się poczuła i usiadła na krawężniku, na którym po chwili straciła przytomność. Na miejsce interweniował zespół ratownictwa medycznego. Pomimo starań ratowników nie udało się przywrócić czynności życiowych kobiecie.

Na miejscu pracują policjanci pod nadzorem prokuratura. Policjanci ustalili personalia kobiety. To 29-latnia mieszkanka Łęcznej. Trwa wyjaśnianie okoliczności śmierci kobiety.

AKTUALIZACJA:
Śmierć 29-latki przed szpitalem w Łęcznej. Oświadczenie dyrektora SPZOZ

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
  1. Jakby się ruszyły szybciej to może i by przeżyła a nie 20 min leżała na kosce zanim karetka przyjechała która miała kawałek drogi całe 100m

  2. Bądźmy tak łaskawi i poumierajmy wszyscy zamiast zawracać tym biednym, zapracowanym ludziom głowę!

  3. Wyrazy współczucia dla rodziny. Z oddziałem SOR tego szpitala mam bardzo złe wspomnienia. Odmówiono mi przyjęcia mimo przedstawienia skierowania. Potraktowano w sposób upokarzający, odesłano do domu w stanie w którym nie byłam w stanie samodzielnie prowadzić. Zabrakło empatii ze strony wszystkich osób od których oczekiwałam tego dnia pomocy.