Drogowcy spieszą się z remontem ulicy Nadbystrzyckiej w Lublinie, by zdążyć przed studentami. Wielu mieszkańców ma obawy, że prace związane z ekspresową wymianą nawierzchni mogą się przedłużyć. Jak jest w rzeczywistości? Postanowiliśmy to sprawdzić.
Trwa walka z czasem
Przypomnijmy, że remont ul. Nadystrzyckiej polegający na wymianie nawierzchni jezdni, na odcinku od ul. Głębokiej do ul. Zana wraz ze skrzyżowaniami, z wyjątkiem zbiegu ulic Głębokiej i Zana, podzielono na dwa etapy.
Pierwszy etap polegał na zamknięciu jednego kierunku ruchu, od centrum miasta do ul. Zana. Kierowcy poruszający się w tym kierunku musieli korzystać z wyznaczonego objazdu ulicami: Głęboka, Filaretów i Zana. Ruch w przeciwnym kierunku, czyli od ul. Zana w stronę centrum, odbywał się bez zmian. Taka organizacja ruchu obowiązywała do 23 września włącznie.
Obecny zakres prac jest już drugim etapem zadania. Prace są realizowane na drugiej połowie jezdni, tj. od Zana w kierunku centrum. Ruch w stronę centrum jest utrzymany, a samochody przekierowane na przewiązkę pomiędzy jezdniami ul. Nadbystrzyckiej na wysokości ul. Kredowej i dalej pasem pod prąd aż do ul. Głębokiej.
Planowany termin realizacji drugiego etapu to 24-30 września. Ostatnim elementem zadania będzie wykonanie nowego oznakowania jezdni.
Drogowcy dwoją się i troją
Do naszej redakcji odezwała się jedna z mieszkanek z pytaniem o to, czy termin zakończenia prac związanych z remontem ulicy Nadbystrzyckiej będzie utrzymany. To pytanie przekazaliśmy do Zarządu Dróg i Mostów, który nadzoruje realizację zadania.
„Prace na ul. Nadbystrzyckiej przebiegają zgodnie z planem. Termin zakończenia robót przy nawierzchni zaplanowano na koniec września. Potem wykonawca przystąpi do odtworzenia oznakowania” – zapewnia Justyna Góźdź z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin.
Zobacz także: Remont ulicy Popiełuszki w Lublinie potrwa dłużej, niż pierwotnie zakładano. Co jest powodem?
Zdjęcia
Kolejne długi dla miasta za kadencji prezydenta rezydenta Rzuka, kto za to zapłaci…