Kilka dni temu organizatorzy protestu „Walczymy o nowy tor dla Lublina” otrzymali informację o zgodzie na organizacje legalnej manifestacji. Zwolennicy toru mieli przejechać ulicami lublina.
Długo organizatorzy i uczestnicy protestu się nie nacieszyli. W poniedziałek organizatorzy dostali zawiadomienie o ZAKAZIE organizacji manifestacji. Ale dlaczego?
Z pisma wynika, że godzina, miejsce oraz czas przejazdu przez miasto znacznie utrudni funkcjonowanie transportu zbiorowego. Urząd Miasta obawa się zwiększenia liczby uczestników manifestacji.
- Organizator zgromadzenia w zawiadomieniu określił liczbę potencjalnych jego uczestników na ok. 1500 osób. Zdaniem organu liczba ta jest jedynie szacunkowa i w każdym momencie może ulec znacznemu zwiększeniu wskutek prowadzenia przez organizatora aktywnej kampanii informacyjnej w mediach i społecznościowych portalach internetowych
– taką informację możemy znaleźć w piśmie
Dodatkowo Urząd Miasta zwrócił się do Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie w celu zapewnienia bezpieczeństwa podczas przejazdu. W odpowiedzi KWP zaopiniowała negatywnie na wniosek Urzędu Miasta.
W uzasadnieniu stwierdziła, m.in, że planowana trasa przejazdu przebiega przez ścisłe centrum miasta przy normalnym ruchu kołowym. Przy takiej ilości protestujących może dojść do paraliżu miasta. Główny argument przeciwko manifestacji to stworzenie niebezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz obawa o agresywne zachowanie manifestujących.
Prezydent dodatkowo obawia się także o życie i zdrowie mieszkańców jak i uczestników zgromadzenia.
Organizatorka protestu już zapowiedziała odwołanie od tej decyzji do Wojewody Lubelskiego.
materiały organizatorów manifestacji
lepiej się wyszaleć na torze niż na ulicach gównie chodzi o bezpieczeństwo