Ustalono tożsamość kobiety, której zwłoki znaleziono przed Teatrem Osterwy

leżała na chodniku narutowicza lublin

W piątek policja dostała zgłoszenie ws. dwóch osób śpiących przed Teatrem Osterwy. Na miejscu okazało się, że jedna z nich nie żyje.

 

Do zdarzenia doszło w piątek przed godz. 20 w Lublinie. Policjanci otrzymali informację o dwóch osobach leżących na ławce przed Teatrem Osterwy przy ul. Narutowicza. Po przyjeździe okazało się, że jedna z osób – kobieta – nie żyje. Jak się okazało to 46-letnia mieszkanka Lublina.

 

– Prawdopodobnie była ona osobą bezdomną, ponieważ dokumenty, które miała przy sobie były już nieważne – informuje Anna Kamola z lubelskiej policji.

 

Od leżącego obok mężczyzny dało się zaś czuć woń alkoholu. Został on przewieziony do izby wytrzeźwień, gdzie po wytrzeźwieniu zostanie przesłuchany.

 

Wciąż trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia. – Wykluczamy udział osób trzecich. Przyczyny zgonu wyjaśni sekcja zwłok, która ma zostać przeprowadzona w najbliższych dniach. Sprawą zajmuje się prokuratura – dodaje Kamola.

 

Z uzyskanych informacji wiemy, że kobieta nie żyła już kilka godzin przed interwencją służb. Nikt nie zwracał na nich żadnej uwagi, ani przechodzące w pobliżu osoby, ani też goście teatru. Zareagował dopiero pan Dominik.

 

– Jadąc w piątek przy Teatrze Osterwy zobaczyłem dwie pijane osoby leżące na ławce. Jedna z nich załatwiała na siedząco „pod siebie” swoje potrzeby fizjologiczne. Zatrzymałem się natychmiast żeby zobaczyć co z nimi. Zadzwoniłem na policję żeby ich zabrali. Gdy podszedłem do tych ludzi, zobaczyłem że kobieta nie oddycha, jest zimna i ma plamy opadowe, wiec zadzwoniłem po pogotowie, ale tylko po to, aby stwierdzili zgon.. Zapytałem ludzi, którzy w tym czasie 10 metrów obok dobrze się bawili w Osterwie czy ktoś zadzwonił po pogotowie, na co odpowiedzieli że „oni tu śpią już z godzinę”!!! Kobieta nie żyła co najmniej od 3-4 godzin… Nie jest ważne czy ktoś jest pijakiem, żulem, czy tak jak Ci państwo z pod teatru, „klasą wyższą”, klasę pokazuje się po szacunku do KAŻDEGO drugiego człowieka, a nie przez pieniądze, teatry czy lepszy strój… – relacjonuje zdarzenie pan Dominik.

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
    1. ,,He he” odpowiedź na poziomie gimnazjalisty. Sam byś przeszedł obok obojętnie albo zesrał ze strachu 😉

  1. Rzadko spotykana postawa w dzisiejszych czasach. Przejaw odwagi i troski o drugiego „obcego” człowieka. Bohater artykułu wyszedł poza schemat i otaczające go środowisko zewnętrzne. Podjął się działań, wykazał inicjatywę w przeciwieństwie do innych osób znajdujących się tam.
    Obojętność to najgorsza zmora ludzkości. Sama często bije się z myślami, czy warto pomóc tej czy tamtej osobie. Ostatecznie wygrywa serce a rozum, gdzieś się usuwa na bok. Potem sobie tłumacze, lub wmawiam, że dobrze zrobiła mimo iż osoba której pomogłam, nie znając jej intencji po prostu mnie okłamała. Karma wraca, prędzej czy później i tym stwierdzeniem kończę moje refleksje. Pozdrawiam