Drogowcy wyruszyli walczyć z dziurami, których przybywa z dnia na dzień. Mają pełne ręce roboty, ale ich działania zimą to prawdziwa walka z wiatrakami. W miejsce załatanych dziur za chwilę pojawiają się kolejne.
Drogowcy walczą z dziurami
Zima to czas, gdy nawierzchnie narażone są na niszczenie. Wpływ na to ma pogoda – naprzemienne pojawiające się temperatury poniżej i powyżej zera oraz opady powodują wsiąkanie i zamarzanie wody w jezdni, a przez to ich degradację.
Drogowcy mają pełne ręce roboty, ale i tak nie nadążają z łataniem kolejnych ubytków. Obecnie prowadzone są naprawy doraźne jezdni polegające na wypełnianiu ubytków masą mineralno-bitumiczną w technologii „na zimno”. Prawdziwa walka z łataniem dróg rozpocznie się na wiosnę.
Jak przekonuje Zarząd Dróg i Mostów, stan nawierzchni jest monitorowany i na bieżąco zabezpieczany. W pierwszej kolejności naprawiane są ulice podstawowego układu komunikacyjnego oraz tam, gdzie ubytki są największe i mogą wpływać na komfort oraz bezpieczeństwo kierowców.
„Do tej pory prace objęły m.in. ulice: Mełgiewską, Graffa, Kunickiego, Sikorskiego, Głęboką, Orkana, Roztocze, al. Witosa, al. Unii Lubelskiej, al. Tysiąclecia, al. Andersa. W ramach stałego objazdu ulic, na bieżąco wskazywane są dalsze lokalizacje” – mówi Justyna Góźdź z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin.
Dotychczasowe prace drogowców w listopadzie i grudniu pochłonęły 75 tys. złotych.
Dodaj swój komentarz