Śmiertelny wypadek 20-letniego motocyklisty. Chwilę „wcześniej” został zatrzymany za prędkość

Wypadek ze skutkiem śmiertelnym
Śmiertelny wypadek pod Lublinem

Wczoraj, w miejscowości Giełczew zginął 20-letni motocyklista. Młody mężczyzna uderzył w tył dostawczego Opla poruszającego się w tym samym kierunku. Trochę wcześniej, tego samego dnia, ten sam motocyklista został zatrzymany przez policję za nieprawidłowe wyprzedzanie i przekroczenie prędkości. W wyniku czego otrzymał mandat karny.

Kierujący Yamahą nie wyhamował i wpadł do rowu

Wczoraj około 21:30 w miejscowości Giełczew w powiecie lubelskim na drodze wojewódzkiej nr 835 doszło do tragicznego wypadku. Według ustaleń policji drogowej KMP w Lublinie kierowca motocykla marki Yamaha uderzył w tył jadącego przed nim Opla. Oba pojazdy poruszały się w tym samym kierunku. Po zderzeniu motocykl wypadł do rowu. 20-letni mieszkaniec gm. Żółkiewka, który prowadził motocykl, zginął na miejscu. Kierowcą Opla Movano był 19-letni mieszkaniec gm. Rybczewice, w chwili zdarzenia był trzeźwy.

Śmiertelny wypadek z udziałem motocyklisty pod Lublinem
Tył Opla, w który uderzył motocyklista

To drugie jego spotkanie z policjantami tego felernego dnia

Wcześniej tego samego dnia 20-letni motocyklista został zatrzymany do kontroli drogowej za nieprawidłowe wyprzedzanie i przekroczenie prędkości, co skutkowało nałożeniem na niego mandatu karnego. Warto zaznaczyć, że obecnie trwa weekendowa akcja policji „Brawura”, która skupia się na wykroczeniach popełnianych przez motocyklistów.

6 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
  1. @Aaa: Tyle samo, co trzeźwość maszynisty, jak jakiś baran na strzeżonym ominie rogatki i mu wjedzie przed skład. Po prostu przy każdym zdarzeniu rutynowo kontrolują trzeźwość wszystkich uczestników zdarzenia.

    A co do samej sytuacji – nie podali wysokości tego mandatu, ale obawiam się, że wnioski mogą być 2:
    1) Mandat niczego nie nauczył kierowcę motocykla, więc o kant d. potłuc działanie prewencyjne kar.
    2) Mandat był tak wysoki, że kierowca motocykla postanowił się wylogować z tego świata, żeby nie musieć go spłacać.

  2. Jeżeli kierowca opla byłby pijany to byłaby jego wina. Mimo że nic nie zrobił…

  3. Bbb gupiś. Kierowca opla odpowiadał by tylko za jazdę po pijaku a wina nadal była by motocyklisty.