Policjanci pojechali sprawdzić, czy mężczyzna objęty kwarantanną dotrzymuje jej warunków. Na miejscu nie zastali nikogo. Mundurowi szybko ustalili, że wraz z całą rodziną udał się do sklepu na zakupy.
W czwartek policjanci z parczewskiej jednostki dokonując sprawdzeń osób przebywających w kwarantannie ujawnili dwa przypadki lekceważącego i nieodpowiedzialnego podejścia do zaleceń Ministerstwa Zdrowia oraz innych służb. Przypadki te mundurowi ujawnili na terenie Parczewa.
W pierwszym z nich, mundurowi, którzy udali się pod adres osoby mającej przebywać w kwarantannie nie zastali tam mężczyzny, który powinien być w domu. Po skontaktowaniu się z nim telefonicznie, ten oświadczył, że jest właśnie na terenie miasta. Ponadto powiedział, że jest zdrowy i nie wymaga kwarantanny. Mundurowi poinformowali go o konsekwencjach prawnych wynikających z kodeksu wykroczeń.
W drugim przypadku policjanci również nie zastali pod wskazanym adresem mężczyzny objętego kwarantanną. Tu okazało się, że jest na zakupach z rodziną. Policjantom także tłumaczył, że musiał wyjść po sprawunki. Tak jak w poprzednim przypadku, mężczyzna został on poinformowany o konsekwencjach prawnych swojego nieodpowiedzialnego zachowania.
Zarówno w jednym jak i w drugim przypadku sprawą zajmie się sąd. Mężczyznom grozi grzywna do 5 tys. złotych oraz rok pozbawienia wolności. Czytaj dalej…
Nie powinno „grozić do 5tys” tylko „DOSTANĄ KARĘ 5TYS ZŁ.”, a jeszcze lepiej by było 20tys zł.
kiedyś wywozili na sybir dzisiaj tylko 5 tysięcy, nie martw się !
Szkoda, że sytuacja jest sprzed ogłoszenia podwyższenia kary do 30 tysięcy. Może ten cały motłoch Januszy i Grażyn traktujący kwarantannę jak dobrą zabawę z rodziną i wakacje pójdzie po rozum do głowy albo zacznie go w końcu szukać a nie narażać innych na niebezpieczeństwo. A może tak bardzo szanownemu Panu zależy na zmienieniu Polski w drugie Włochy?