Pobili 17-latka w autobusie nr 10. Siłą próbowali wyciągnąć go na przystanek [ZDJĘCIA]

68 95657

Dwaj mężczyźni pobili 17-latka w autobusie. Napastnicy zażądali pieniędzy, gdy spotkali się z odmową zaatakowali swoją ofiarę. Kto rozpoznaje napastników?

Do rozboju doszło doszło 16 października około godziny 16.30 w autobusie komunikacji miejskiej linii nr 10. Dwaj sprawcy dosiedli się do 17-latka na przystanku przy ul. Bohaterów Monte Cassino. Zażądali od niego pieniędzy, a gdy spotkali się z odmową zaczęli bić po całym ciele rękami i nogami.

Gdy autobus zatrzymał się na przystanku przy ul. Wileńskiej próbowali siłą wyciągnąć 17-latka z autobusu. Pomimo kilku osób w autobusie zwłaszcza w przedniej części nikt nie zareagował.

Policjanci zabezpieczyli nagranie z monitoring autobusu. Do chwili obecnej personalia napastników nie zostały ustalone.

Osoby, które rozpoznają któregoś z nich prosimy o kontakt tel. (81) 535-48-00 lub (81)535-48-28. Informację można przekazać anonimowo.

68-95658

68-95659

(źródło: policja)

5 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
  1. A kierowca co robił czego nie zareagował ? przecież miał podgląd i na pewno wiedział co się dzieje

    1. jak to dlaczego? dla świętego spokoju :/ wolał wrócić sobie wygodnie po pracy do domu a nie gdzieś ratować czyjeś zdrowie (a być może i życie) a potem na komendzie siedzieć i zeznawać.. ludzie są baaardzo wygodni…

  2. Widac, ze sebixy nawet czegos podobnego do mozgu nie maja, skoro proboja kogos skroic w okamerowanym mpk 🙂

  3. Mojemu bratu w ten sam sposób chcieli kiedyś zabrać telefon. Po nieudanej próbie wyciągnięcia go z autobusu uciekli. Byli ludzie w autobusie, nikt nie zareagował, na końcowym kierowca mojej mamie powiedział, że nie zareagował, bo też ma dzieci i własne życie… Monitoringu nie było…