Dyrektorzy dwóch szkół podstawowych w Lublinie wydali w piątek komunikat o zawieszeniu zajęć w części klas ze względu na wzrost ilości zachorowań wśród uczniów i nauczycieli.
Kuratorium Oświaty w Lublinie nie udostępniło w piątek (12.11) aktualnych informacji dotyczących sytuacji w szkołach województwa lubelskiego. Natomiast z przekazanym nam przez rodziców informacji wynika, że w piątek dwie szkoły z Lublina postanowiły na częściowe przejście na nauczanie zdalne.
Nauka zdalna w SP 23
Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 23 im. Olimpijczyków w Lublinie informuje, że (…) po uzyskaniu zgody organu prowadzącego i po uzyskaniu pozytywnej opinii właściwego państwowego powiatowego inspektora sanitarnego, zawiesza zajęcia w oddziale: 5a, 5b, 5c, 5d i 8b w okresie 15-19.11.2021r., ze względu na aktualną sytuację epidemiologiczną i możliwe zagrożenie zdrowia uczniów i pracowników szkoły.
Nauka zdalna w SP 50
„W związku z wystąpieniem w Szkole Podstawowej nr 50 w Lublinie dużej ilości zachorowań wśród uczniów i nauczycieli szkoły informuję o zawieszeniu zajęć stacjonarnych dla klas 4-8 w okresie od 15 listopada 2021r. do 24 listopada 2021r. W okresie zawieszenia zajęcia będą prowadzone z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość” – czytamy w komunikacie dyrektora szkoły mgr Ryszarda Pawka.
Wiadomo było że to się tak skończy! PIS nienawidzi Polski i Polaków! Duda woli odpalić parszywą hanókę niż sprzeciwić się zawieszaniu lekcji.Wiadomo o co chodzi dudzie-by POLSKIE dzieci nie uczyły się historii Polski!! Pisowskie SSyny!!
Wszystkie szkoły powinny przejść na zdalne w całej Polsce!!!
Wprowadzić nauczanie zdalne w całej Polsce natychmiast! Ileż można jeszcze z tym zwlekać? Aż będzie za późno? Ludzie umierają! W samym Lublinie kilka przypadków śmierci nauczycieli czy nawet dyrektorów. Przed 50 i bez chorób współistniejacych.
Rząd chce chyba doprowadzić do zmniejszenia liczby ludności. Po co obywatele, którzy są chorzy?. Rząd ich nie potrzebuje. Za dużo kosztują. Zdalne nauczanie w szkołach też za dużo kosztuje. Nie chodzi o ludzi, chodzi o pieniądze. Przecież wszystkie dzieci z podstawówek muszą mieć opiekę osoby dorosłej – czyli Rząd musi wydać kasę na opiekę. Po co? Czyż nie łatwiej udawać, że chodzi o naukę dzieci niż wydawać pieniądze na opiekę nad nimi. Rząd będzie miał więcej kasy na podwyżki dla swoich ludzi. A my chcemy uchronić nasze dzieci przed chorobą. Czy znowu będzie trzeba wymuszać strajkami podjęcie decyzji przez Rząd o zamknięciu szkół. Pan Czarnek twierdził, że szkoły są przygotowane na pandemię. Gdzie? Maseczki trzeba mieć swoje.Do szkoły przychodzą dzieci chore – nikt ich nie odsyła do domu. Klas się nie wietrzy, rąk nie myją po każdej przerwie. Do odkażania rąk też trzeba szukać pojemników. I gdzie tu przygotowanie? To jest oszustwo. Jak mamy dzieci posłać do szkoły, skoro za 2-3 dni znowu będą chore. Czy tam ktoś w ogóle myśli ?
Ty Wojtek idź do lekarza bo coś z głową nie tak pomysl co ty wypisujesz,a może coś brałeś bo normalny człowiek o zdrowych zmysłach tak by nie wymyślał tych glupot.
Tylko osoby niespełna rozumu i sami uczniowie mogą popierać zamknięcie szkół i izolacje dzieci. Może i był przypadek śmierci nauczycieli,ale przecież wszyscy są wyszczepieni. Inni też umierają. I to nie tylko na covid ale jak się wpisze w kartę choroby covid to już się należy dodatek do pensji. Jak tak na to patrzeć to powinno się też wszystkie sklepy,instytucje, biura i zakłady pracy i usługowe. Ekspedientka w Biedronce ma kontakt z 10x większą ilością osób niż nauczyciel. I co? Zamknąć?
Było się szczepić a nie teraz zamykać szkoły i zwiększać psychozę u dzieci
Posmakowali lekkich i łatwych pieniędzy…
Tu nie idzie o zdrowie i bezpieczeństwo…
Gra jest o wyższą stawkę…