Policjanci ruchu drogowego w ciągu jednego dnia zatrzymali prawa jazdy dwóm osobom, które przekroczyły prędkość w terenie zabudowanym na al. Solidarności o ponad 50 km/h.
Przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km na godzinę trudno racjonalnie wytłumaczyć, chociaż kierowcy próbują opowiadać policjantom historie o nagłych zdarzeniach losowych.
Niestety w tym pośpiechu zapominają, że przekraczając tak znacznie prędkość, zwłaszcza w terenie zabudowanym, narażają nie tylko swoje życie i zdrowie, ale także innych uczestników ruchu drogowego.
Kilka dni temu policjanci z lubelskiej grupy „Speed” patrolując radiowozem nieoznakowanym drogi wjazdowe do Lublina zauważyli na al. Solidarności szybko jadący samochód marki Volkswagen.
„Kierujący nie zwracał uwagi na ograniczenie prędkości wynoszące w tym miejscu 70 km/h. Podczas pomiaru okazało się, że poruszał się z prędkością 134 km/h” – mówi kom. Kamil Gołębiowski, oficer prasowy KMP w Lublinie.
Niedługo później na tej samej ulicy w „oko” policyjnej kamery wpadł ford, którego kierowca jechał zbyt szybko. Podczas kontroli okazało się, że kierująca tym samochodem na liczniku miała 133 km/h.
W obu przypadkach kierujący stracili prawo jazdy na trzy miesiące, ukarani zostali mandatami karnymi, a na ich koncie pojawiło się po 10 punktów karnych.
Jak nie umie jeździć to należałoby skierować na jakieś kursy doszkalające.
Są miejsca gdzie chodzą piesi a mimo wszystko można jechać 70 km/h. Ktoś mi racjonalnie wyjaśni, dlaczego na odcinku ze zdjęcia jest tak absurdalne ograniczenie? Przecież tam nawet jeż na drogę nie wybiegnie.