Śniegi stopniały, asfalt również, jednak o dziwo, bałwany na lubelskich drogach wciąż mają się świetnie. Przez cały miesiąc zbieraliśmy nadesłane przez Was zdjęcia ,,mistrzów” parkowania, by ,,najlepsze” zawrzeć w zestawieniu, które macie przed oczami.
Listę rozpoczyna zdjęcie nadesłane przez Marcina, który pozdrawia (środkowym palcem jak się domyślamy) bohatera fotografii. Pada również pytanie o to, gdzie kierowca czerwonego Renault kupił prawo jazdy. Prawda jest taka, że to prawko nie zostało kupione, a znalezione… w paczce chipsów.
Autorem kolejnej fotografii jest Jarek, który upolował śnieżno-białego Peugeota. Zdarzenie miało miejsce na ulicy Różanej, przy jednym z przejść dla pieszych. To, że ,,zebra” jest lekko wytarta nie oznacza, że jej tam nie ma. O tym, informują oczywiście znaki, ale nie ukrywajmy, kto w dzisiejszych czasach patrzy na znaki? Najważniejsze jest to, że ,,lew albinos” znalazł miejsce do odpoczynku.
,,Gdyby się dało, to i do środka by wjechał” – tak skomentował jeden ze spotterów, miejsce postoju tego niesamowicie ubłoconego Opla. Widać po rejestracji, że człowiek ze wsi przyjechał i nie rozumie idei malowania prostokątów na betonowych placach. Grunt, że nie trzeba nadrabiać drogi do sklepu!
Na brzegu parkingu usiadłem i płakałem….