Wielu kierowców skarży się na kontrole policji na al. Solidarności w Lublinie. Policjanci wlepiają mandaty lub zatrzymują prawa jazdy kierowcom, którzy przekroczyli prędkość, mimo dostosowania prędkości do znaków.
Kierowcy wjeżdżający do Lublina od strony Warszawy po al. Solidarności muszą poruszać się z różnymi prędkościami ograniczonymi znakami drogowymi na poszczególnych odcinkach drogi. Najwięcej kontrowersji wzbudza ograniczenie prędkości przed wiaduktem al. Warszawskiej.
Jest to obszar zabudowany, ale znak B-33 ograniczający prędkość do 70 km/h pozwala jechać szybciej – właśnie do prędkości wyrażonej znakiem. Kierowcy jednak zapominają o niezauważalnym na pierwszy rzut oka skrzyżowaniu, które odwołuje ograniczenie prędkości z 70 do 50 km/h.
Trzeba pamiętać o definicji skrzyżowania. Nie każde połączenie dróg jest traktowane jako skrzyżowanie, co oznacza, że nie odwołuje ograniczenia prędkości. W tym przypadku skrzyżowanie występuje z al. Warszawską, ponieważ jest połączenie z jezdnią z prawej strony (zjazd z ul. Warszawskiej w al. Solidarności). Ograniczenie prędkości do 50 km/h obowiązuje do skrzyżowania z ul. gen. Bolesława Ducha i al. Sikorskiego.
Kierowcy walczący z policjantami postanowili poinformować o tym fakcie kierowców wjeżdżających do Lublina. Na barierkach wiaduktu al. Warszawskiej zawiesili baner przestrzegający innych kierowców o tym, że za 300 metrów jest kontrola policji i mogą oni stracić prawo jazdy.
Aktualizacja: Zmienią ograniczenie prędkości na wjeździe do Lublina od strony Warszawy
Przypomnijmy, że prawdopodobnie jeszcze w tym roku na al. Solidarności w Lublinie stanie pierwszy w naszym mieście fotoradar. Czytaj więcej…
Dziwne. Przecież każdy kierowca, który zdał egzamin powinien znać przepisy o ruchu drogowym w tym kiedy się zaczyna/kończy skrzyżowanie oraz kiedy taki limit prędkości przestaje obowiązywać.
Każdy kto te przepisy zna (a każdy kierowca powinien) oraz jeździ przepisowo to przecież nie ma się o co martwić.
Takie bannery pomagają łamać prawo i mają chronić osoby, które to robią.
Uważam że taki baner jest ok… Tak jak są znaki informujące o kontroli radarowej. To ma w obu przypadkach informować i masz zwolnić ale nie możesz się tłumaczyć że nie wiedziałeś i że ktoś czeka z zaskoczenia aby Cię ustrzelić. Inna sprawa że baner pewnie jest nielegalnie powieszony i go usuną… ?
Jak ktoś lubi „zapier….” to straci. Natomiast nawet przegapiając skrzyżowanie i jadąc dalej 70km/h – dostanie się co najwyżej do 4 pkt i 100zł mandatu
Zdać egzamin a umieć jeżdzić samochodem to dwie kompletnie różne sprawy. Tak samo jak znak ograniczajacy prędkość i podnoszenie bezpieczeństwa to dwie kompletnie różne sprawy. 0 przejść dla pieszych 3 pasy ruchu w jedną stronę, jezdnia idealnie gładka i ktoś sobie machnął ograniczenie do 50 km/h. Czemu ma ono służyć jeśli nie chamskiemu wyciągania kasy od kierowców z dodatkowym ryzykiem pożegnania się z prawem jazdy?
Jasiu takie banery wręcz przeciwnie, pomagają jechać zgodnie z prawem czyli 50 km/h, niby jak mają pomagać łamać prawo??? Idąc tym tokiem rozumowania znaki informujące o ograniczeniu prędkości również pomagają łamać prawo??? Muszę przyznać, że ciekawy tok rozumowania 🙂
W tym miejscu 50 km/h to chyba pomysł mondrego inaczej…
Jak oni sobie piszą na tych radiowozach? Łupić dla Władzy?