Policjanci z Lublina zatrzymali 48-latka, który z ogrodzonej posesji przy Al. Spółdzielczości Pracy ukradł samochód, wykorzystując do tego lawetę. Następnie podając się za właściciela sprzedał auto.
Zdarzenie miało miejsce w okresie od 21 grudnia do 10 stycznia. Jak relacjonował policjantom pokrzywdzony, pozostawił swój samochód marki Ford Transit na ogrodzonej posesji przy Al. Spółdzielczości Pracy w Lublinie. Gdy mężczyzna powrócił do Lublina, stwierdził kradzież swojego auta. Wartość samochodu wycenił na kwotę 10 tys. zł.
Sprawą zajęli się policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu KMP w Lublinie. Kryminalni odzyskali skradzionego forda na terenie gminy Konopnica. – Samochód znajdował się na jednym z parkingów. Za sprawą kradzieży stoi 48-letni mieszkaniec Lublina, który był wcześniej karany za podobne przestępstwa. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie – informuje mł. asp. Marek Kulibab z lubelskiej policji.
Policjanci ustalili, że sprawca pod koniec grudnia ubiegłego roku wraz z innym mężczyzną przyjechał na posesję lawetą. Mężczyźni załadowali na nią samochód i odjechali z miejsca. Zdarzenie to zarejestrował pobliski monitoring.
48-latek następnie sprzedał skradziony pojazd mężczyźnie, który zabrał go lawetą. – Sprzedając auto nie posiadał do niego kluczyków ani dokumentów pojazdu. Jego wartość wycenił na kwotę 500 zł., sporządzając pisemną umowę z kupującym. Podał się za właściciela pojazdu – dodaje mł. asp. Kulibab.
Sprawcy kradzieży usłyszał zarzuty, przyznał się do winy. Grozi mu nawet 15 lat pozbawienia wolności.
Dodaj swój komentarz