W poniedziałek robotnicy podczas prac ziemnych w pobliżu Bramy Krakowskiej odkryli studnię z XVIII w. Do jej wnętrza została wpuszczona kamera. Co zarejestrowała?
W najbliższy piątek (11.05) archeolodzy przy pomocy grupy ratownictwa wysokościowego straży pożarnej mają zejść na dno studni, która została odkryta przypadkowo w poniedziałek, gdy robotnicy pracujący przy przebudowie deptaka usuwali ziemię. O tym pisaliśmy tutaj >>>
Co wiemy o tej studni?
– Ma ponad 22 metry głębokości i można przypuszczać, że została zbudowana w XVIII wieku. Jest już widoczna na planach miasta z początku XIX wieku (dokładnie z 1825 roku). Nikt nie przypuszczał, że przetrwała w zasadzie w nienaruszonym stanie. Raczej je zasypywano – mówi Joanna Bobowska z lubelskiego ratusza.
Co znajduje się na jej dnie? We wtorek pracownicy MPWiK za pomocą kamery zbadali jej dno. Znajduje się tam piaszczyste podłoże, nie ma wody. – Prawdopodobnie pod warstwą, która może mieć ok. 2-3 metry znajduje się lustro wody. Jeśli będzie taka możliwość będziemy chcieli to sprawdzić – mówi Piotr Zimny z firmy Archee, która prowadzi nadzory archeologiczne w czasie inwestycji.
Do kiedy mogła funkcjonować? – Miejski Konserwator Zabytków odnalazł zdjęcie ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie z końca XIX wieku, na którym widać, że w tym miejscu stała pompa. Najprawdopodobniej jeszcze wtedy studnia działała – wyjaśnia Joanna Bobowska.
– Potem zamurowano ją od góry tzw. stropem Kleina, wzmacnianym stalowymi belkami. Prawdopodobnie dzięki tej mocnej konstrukcji przetrwała czas i nie zapadła się mimo ulicznego ruchu – dodaje.
Na razie nie wiadomo, jaki los czeka znalezisko – decyzja będzie należała do ratusza. Jak udało nam się ustalić, jednym z pomysłów jest wyeksponowanie jej, poprzez doświetlenie i przykrycie szkłem.
NAGRANIE Z DNA STUDNI
jenyyyyyy