Ktoś zniszczyły zdrowe drzewo w dolinie Bystrzycy, niedaleko Gali. Nie ma wątpliwości, że to robota bobrów. Drzewu grozi powalenie.
Bobry ścinają drzewa, bo jest to dla nich ważny budulec do tworzenia tam, a dodatkowo jest to również ich pożywienie. – Bobry jako miejsce działania wybierają raczej obrzeża miasta. Dużą grupę bobrów zarejestrowaliśmy w okolicach Zalewu Zemborzyckiego, gdzie ludzie nie mają dostępu do – zabagnionych – trudno dostępnych miejsc – informuje Paweł Duklewski, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie.
Pracownicy lubelskich melioracji przekonują jednak, że dzikie zwierzęta w centrum miasta nie są już niczym nadzwyczajnym. Do jednego ze zdarzeń z udziałem bobra doszło w kwietniu tego roku. Strażnicy miejscy dostali wezwanie na teren z jednego prywatnych łowisk na terenie Lublina. Do betonowego zbiornika z wodą wpadł młody osobnik. Strażnicy odłowili bobra i przenieśli go do rzeki Bystrzycy, gdzie od razu zaczął żerować.
Czytaj także: Lublin. Strażnicy miejscy uratowali bobra (zdjęcia)
Eksperci nie posiadają statystyk ile bobrów żyje na terenie miasta. W tamtym roku Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska próbowała zliczyć ich ilość na terenie całej Polski, lecz bez skutku.
Ślady działania bobrów w ostatnich dniach można było zauważyć w centrum Lublina. W dolinie Bystrzycy, niedaleko Gali kilka bobrów, jako cel wybrało sobie potężne drzewo. Obgryzione zostało ok. 30 % pnia. Znajduje się ono na terenie należącym do Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie.
Dodaj swój komentarz