Do wypadku doszło nad jeziorem Krasne. 50-latek przed skokiem z pomostu nie upewnił się, jak głęboka jest woda. Uderzył w dno i zaczął tracić przytomność. Na ratunek ruszyli świadkowie.
Do zdarzenia doszło w niedzielę nad jeziorem Krasne w gminie Uścimów, w powiecie lubartowskim. Sierż szt. Łukasz Grymuza z III komisariatu oraz jego kolega mł. asp. Dariusz Śledź z IV komisariatu spędzali wolny czas nad jeziorem. Około godz. 15 jeden z mężczyzn skoczył na głowę z pomostu.
W miejscu, gdzie mężczyzna skoczył do wody jest dość płytko, woda ma zaledwie 1,2 m głębokości. 50-latek, który skoczył szybko wypłynął, ale zaczął tracić świadomość i nie potrafił samodzielnie wyjść z wody. Policjanci, którzy zauważyli zdarzenia razem z dwoma innymi plażowiczami pomogli mu wyjść.
Mężczyzna tracił przytomność by po chwili znów ją odzyskiwać. Jego życie było zagrożone, dlatego czuwali jad jego zdrowiem do czasu przyjazdu ratowników medycznych. 50-latek trafił do szpitala w Lublinie.
Komentarz tylko jeden Ci policjanci nie docholowalimnie do brzegu tylko za ręce i w górę 1.50m ordynator powiedział że bardziej mnie uszkodzili jak sam ze uszkodzilem.piszczalem z bulu A oni wraz mnie ciągnęło w górę i do tych bohaterów co mi pomogli ? Sie bardziej uszkodzic nie ratujcie tylko odrazu dobijajcie bo to umiecie . I nie klamcje tv i gazecie zrobili z was bochaterow .zglaszalem do tv lublin jak bylo byla ze mna żona i corka widzieli jak bylo a tv lublin brak slow ! Cich sza taka prawde przedstawia tv lublin