Jedna z najstarszych restauracji w Lublinie zbiera pieniądze na przetrwanie. „Doszliśmy do muru”

jacek abramowski właściciel restauracji sielsko anielsko
Na zdjęciu Jacek Abramowski, właściciel restauracji Sielsko Anielsko

Właściciel jednej z najstarszych restauracji w Lublinie prosi o pomoc mieszkańców Lublina. Wystartowała internetowa zbiórka środków pieniężnych na przetrwanie restauracji.

Restauracja Sielsko Anielsko prosi o pomoc

„Doszliśmy do muru, dlatego zwracam się z prośbą o ostatnie wsparcie. Dziś w czasach pandemii, gdy nie możemy normalnie pracować, nie stać nas na opłaty za wodę, prąd, gaz i czynsz, a przede wszystkim nie mamy na wypłaty dla pracowników, których nie chcemy stracić, potrzebujemy Waszej pomocy.

Marzymy żeby nasi pracownicy, którzy są związani z Sielsko Anielsko od wielu lat, przetrwali z nami ten straszny okres. Dlatego zrobimy wszystko, żeby restauracja nie upadła. Prosimy Was o wsparcie, bo tylko dzięki Wam mamy szansę na przetrwanie” – mówi Jacek Abramowski, właściciel restauracji Sielsko Anielsko.

Link do zbiórki TUTAJ.

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
  1. Życie.
    Jeden bankrutuje, drugi kupi za grosze, zatrudni ludzi i dalej będzie się kręcił biznes.

  2. pytanie czy jak powodzilo im sie i byli na fali czy były te j racji jakieś specjalne rabaty dla klientów?? czy restauracja przekazała częśc duzych zysków na jakieś szczytne cele?? nie rozumiem podejscia…

  3. Urząd Pracy dopłaca pracownikom do wynagrodzeń a resztę proszę sobie z PFr u wziąć p Jacku.Mnóstwo ludzi nietylko w Lublinie jest w cięzkiej sytuacji i nie lata po tv i gazetach.

  4. Przecueż ten Pan nawet PKD nie ma powiàzanego z gastronomià. Nie jest właścicielem restauracji – przynajmniej oficjalnie. Chwalił się, że sprzedaje dom, aby utrzymać restaurację. I co z tego wyszło? Zdaje się był zadłużony wobec budżetu jeszcze przed pandemià. Dla mnie – nieźle facet ściemnia. Przecueż były dopłaty z tarczy dla gastronomii. Był zadłużony i nie dostał? Czy może przytulił niezłà subwencję i nadal biadoli?? Facet ogarnij się i przestań wyciàgać rękę do kogoś. Weź się do roboty!!