Akcja ratunkowa nad Jeziorem Firlej. Pływając na materacu, zasnął i zsunął się do wody

image00001
Akcja ratunkowa nad Jeziorem Firlej | fot. czytelniczka Julia

O krok od tragicznego finału sobotniego wypoczynku nad Jeziorem Firlej. Pływający na materacu 38-latek wpadł do wody. Widzieli to inni plażowicze. Interweniował śmigłowiec LPR.

Do groźnego wypadku doszło w sobotę przed godz. 18 nad Jeziorem Firlej w powiecie lubartowskim. Służby ratunkowe zostały zaalarmowane o tonącym w wodzie mężczyźnie. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego, straż pożarna, policja oraz śmigłowiec LPR.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że 38-letni mężczyzna w trakcie sobotniego wypoczynku nad Jeziorem Firlej postanowił popływać na dmuchanym materacu. Mężczyzna prawdopodobnie pływając na materacu, zasnął i zsunął się do wody. Widzieli to inny plażowicze. Kilka osób, w tym ratownicy natychmiast rzuciło się na pomoc.

W wyniku natychmiastowej pomocy i długiej reanimacji, kontynuowanej przez lekarza pogotowia udało się przywrócić akcję serca mężczyzny. Nieprzytomny 38-latek został przetransportowany do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Trwa wyjaśnienie okoliczności i przyczyn tego zdarzenia.

Aktualizacja: Tragiczny finał kąpieli nad Jeziorem Firlej. Nie udało się uratować życia mężczyzny

Akcja ratunkowa nad Jeziorem Firlej | fot. czytelniczka Julia
Akcja ratunkowa nad Jeziorem Firlej | fot. czytelniczka Julia
Akcja ratunkowa nad Jeziorem Firlej | fot. czytelniczka Julia

6 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
  1. Heh, ratownicy zrobili kawał roboty, że ocalili mężczyznę a babka dziękuje bogom. Katolicyzm XXIwieku….

  2. Ludzie co byli blisko tonącego uciekli byli od niego na wyciagniecie ręki my podpłynęliśmy z 15 metrów w 2 osoby i po chwili doleciało 2 osoby do nas a ratownik dobiegł jak topielec był prawie na brzegu ratownik nie miał pojęcia co robić zwykli ludzie robili reanimację do przyjazdu osp

  3. Co Ty człowieku mówisz? Te dwie osoby w wodzie które do was dołączyły to byli właśnie ratownicy. Jeden pobiegł później po torbę R1 i wrócił, stąd może wrażenie, ze dobiegł jak byliście na brzegu.

  4. Artykuł z poważnymi błędami. A co to Letnik. Ratownicy z ludźmi wyciągnęli mężczyznę, jeden z Ratowników prowadził reanimacje, natomiast drugi pobiegł po torbę R1. Wrocil bardzo szybko i do przyjazdu osp obaj prowadzili Akcję. Nie wypisuj takich głupot.

  5. Do letnik,

    prawdopodobnie byłeś w szoku i ciężko ci jest połączyć fakty. Dwóch pomocników w wodzie to ratownicy, zauważyłeś, że ktoś wsadził bójkę pod pachy topielca? Powiedz mi skąd wniosek, że ratownik (ratowników było dwóch), nie wiedział co robić? Jeden z nich pompował na zmianę razem ze „zwykłym człowiekiem” jak to powiedziałeś chociaż ja bym użył słowa niezwykły za kawał roboty który odwalił, drugi biegł po torbę z tlenem. Reszta również niezwykłych ludzi pomagała przekręcać go na bok kiedy było trzeba i całkiem sprawnie to wychodziło.

  6. Dokładnie błędy w artykule są. O 17.20 mam połączenie na numer alarmowy. Ratownicy szybko zareagowali i to oni wyciągnęli tego pana. W wodzie nie wiem co się zdarzyło. Nagle ktoś zaczął krzyczeć pomocy, topi się. Następnie dalej z wody było slychac krzyk kto dobrze pływa. Miałam ochotę ruszyć na pomoc ale byłam z rocznym dzieckiem. Ale nie było widać tak naprawdę gdzie to jest i nagle ktoś zrobił znak skrzyżowanych rąk. Ratownik bul już w połowie do tonącego. Nie osądzajmy tez innych. Podejrzewam ze nie jedna osoba go wyłowiła był wiekszej masy nie wierze w to ze jedna osoba dała radę. Nie ma co komentować kogo to była wina. Trzeba się pomodlic za tego pana, nic już więcej nie zrobimy chociaż tez wiele razy analizowałam te sytuacje czy w jakiś sposób coś poszło nie tak.