Wyspecjalizowana grupa ratownictwa wysokościowego musiała wspiąć się na 40-metrowego żurawia i przy użyciu lin i drabiny mechanicznej ściągnąć na ziemię operatora. Ten był bowiem kompletnie pijany.
Do zdarzenia doszło w piątek o godz. 10.50 na terenie budowy przy ul. Głębokiej w Lublinie. Operator wysokiego na 40 metrów żurawia rozpoczął prace na budowie o godz. 7 rano, z nieoficjalnych informacji wynika, że już wtedy był pod wpływem alkoholu. Mimo to wyszedł na górę i rozpoczął prace.
Lecz jego zachowanie wzbudziło wątpliwości kierownika budowy, który niezwłocznie zadzwonił po straż pożarną i powiadomił, że operator ma problem z opuszczeniem kabiny żurawia.
„Mężczyzna znajdował się w kabinie żurawia. Po wyciągnięciu naszej drabiny mechanicznej okazało się, że nie ma możliwości ewakuować go bezpośrednio do kosza. Ratownicy grupy wysokościowej przy pomocy technik linowych ewakuowali mężczyznę z kabiny do kosza drabiny, a następnie bezpiecznie ewakuowaliśmy go na ziemię” – relacjonuje kpt. Andrzej Szacoń, rzecznik KM PSP w Lublinie.
W czasie akcji pracownik dźwigu był przytomny. Następnie został przekazany w ręce ratowników medycznych, którzy przetransportowali go do szpitala na badania. Policjanci przebadali mężczyznę na zawartość alkoholu w organizmie. Wynik to prawie 3 promile alkoholu.
Zdjęcia z akcji ratunkowej – TUTAJ.
Dodaj swój komentarz