Na gorącym uczynku kradzieży malin został przyłapany 59-latek, który nocą przyjechał na jedną z plantacji pod Kraśnikiem. Nieproszonego gościa nakrył na owocobraniu właściciel, który ciągnikiem zablokował mu drogę ucieczki.
Przyłapany na kradzieży malin
Do zdarzenia doszło w czwartek (14.07) w miejscowości Moniaki pod Kraśnikiem. W trakcie prac polowych 41-letni właściciel plantacji malin zauważył w oddali między rzędami malin niespodziewanego gościa. Spłoszony mężczyzna wsiadł szybko do hondy i ruszył do ucieczki. Właściciel plantacji zajechał ciągnikiem mu drogę i wezwał na miejsce policję.
W samochodzie 59-latek miał załadowanych kilkadziesiąt pustych łubianek, których jeszcze nie zdążył napełnić. Zdesperowany mężczyzna wysiadł z hondy, rozsypał maliny z jednej łubianki, które zdążył uzbierać, po czym zaczął ze złości deptać owoce.
59-latek tłumaczył się policjantom, że w zasadzie jechał hondą po paliwo. Dlaczego znalazł się na plantacji malin i zrywał je do łubianki, to już sam nie wie. Ostatecznie mieszkaniec gminy Urzędów przyznał się do usiłowania kradzieży i poddał dobrowolnie karze grzywny i obowiązkowi naprawienia szkody.
Policjanci w ostatnim czasie odnotowali kilka kradzieży malin na terenie powiatu kraśnickiego.
Dodaj swój komentarz