Zmarł w izbie wytrzeźwień w Lublinie. Sprawą śmierci 37-latka zajęła się prokuratura

kieliszki wódki
Zdjęcie ilustracyjne | fot. shutterstock

Policjanci wyjaśniają okoliczności śmierci 37-letniego mężczyzny, który w piątkowe popołudnie trafił do izby wytrzeźwień w Lublinie. W sobotę rano znaleziono go martwego.

W piątek po godz. 15 policjanci zostali poproszeni o interwencję na terenie placu Lecha Kaczyńskiego w Lublinie. Ze zgłoszenia wynikało, że trzej mężczyźni niewłaściwie się zachowują, spożywają alkohol, rzucają butelkami i zaczepiają przechodniów. Na miejsce został wysłany patrol.

Funkcjonariusze wylegitymowali dwóch z nich. Mężczyźni w wieku 19 i 46 lat zostali ukarani 100-złotowymi mandatami za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym. Trzeci z mężczyzn był dużo bardziej pijany, spał na ławce.

Kiedy policjanci go obudzili, to nie chciał podać danych osobowych. Mężczyzna miał zaschniętą krew na ustach i ślady wymiocin na rękach. Nie było możliwości go odwiezienia nigdzie, ponieważ policjanci nie znali adresu zamieszkania i danych osobowych” – relacjonuje kom. Andrzej Fijołek z biura prasowego lubelskiej policji.

Mężczyzna był agresywny

Policjanci zdecydowali o przewiezieniu mężczyzny do Centrum Interwencji Kryzysowej w Lublinie, gdzie znajduje się izba wytrzeźwień. Tam poddał się badaniu trzeźwości i wydmuchał blisko 4 promile alkoholu. Lekarz stwierdził, że nie ma innych przeciwwskazań, żeby go nie osadzać w tym ośrodku. Podczas badania był agresywny i próbował opluć lekarza.

Około godz. 16.30 został osadzony jako osoba NN (nieznany – przyp. red.), ponieważ do tamtej pory policjanci nie znali jego danych osobowych, ani w rzeczach zarekwirowanych na czas pobytu w izbie wytrzeźwień nie było telefonu, z którego można by było wykonać telefon do kogoś z bliskich. Po osadzeniu w jednej z sal opiekę nad mężczyzną sprawowali pracownicy Centrum Interwencji Kryzysowej.

Następną interwencję policjanci podjęli w sobotę o godz. 6.57. Do dyżurnego komendy miejskiej zadzwonił pracownik CIK, który poinformował o śmierci mężczyzny. Na miejscu pojawili się policjanci, którzy wykonywali swoje czynności pod nadzorem prokuratora. Wykluczono udział osób trzecich.

Ciało denata zostało zabezpieczone celem przeprowadzenia sekcji zwłok. Na drugi dzień tożsamość mężczyzny została ustalona. To 37-letni mieszkaniec Lublina, którego tożsamość potwierdził ojciec zawiadomiony przez policjantów.

Prokuratura prowadzi śledztwo w kierunku art. 155 – nieumyślnego spowodowania śmierci. Przyczynę śmierci 37-latka wyjaśnią wyniki sekcji zwłok.


Czytaj także: Izba wytrzeźwień wraca na mapę Lublina. Doba pobytu będzie kosztować 300 złotych

Dodaj swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.