Zima niszczy lubelskie ulice – miasto wydało już blisko 500 tys. zł na bieżące naprawy

Dziura w jezdni na ul. Ewangelickiej w Lublinie
Dziura w jezdni na ul. Ewangelickiej w Lublinie | fot. DW

Wahania temperatur – mróz w nocy i odwilż w dzień – przyspieszają degradację nawierzchni lubelskich ulic, zamieniając je w prawdziwe torowiska przeszkód. Dla kierowców to codzienna udręka, a dla drogowców niekończąca się walka z nowymi ubytkami. Miasto wydało już blisko 500 tys. zł na doraźne naprawy, ale problem wciąż narasta.

Zima rujnuje lubelskie ulice

Wahania temperatur, typowe dla zimowych miesięcy, powodują gwałtowną degradację nawierzchni dróg w Lublinie. Gdy w dzień temperatura jest dodatnia, a nocą spada poniżej zera, w szczelinach asfaltu gromadzi się woda, która następnie zamarza i rozszerza się, rozrywając strukturę nawierzchni. Ten proces, zwany „przejściem przez zero”, prowadzi do powstawania wykruszeń, które w krótkim czasie przeradzają się w głębokie dziury. Szczególnie niebezpieczna sytuacja ma miejsce, gdy wahania temperatury łączą się z opadami deszczu lub śniegu.

Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego w Lublinie codziennie monitoruje stan ulic, objeżdżając kolejne dzielnice i uzupełniając ubytki w nawierzchniach. Jednak nie wszystkie zgłoszone dziury mogą być naprawione od razu. Priorytetowo usuwane są te, które bezpośrednio zagrażają bezpieczeństwu kierowców i pieszych – interwencja w takich przypadkach następuje w ciągu 24 godzin. Pozostałe ubytki, w zależności od lokalizacji i kategorii drogi, są naprawiane w kolejnych dniach.

Doraźne rozwiązania na zimę

Zimowe naprawy ulic opierają się głównie na zastosowaniu tzw. masy na zimno – specjalnej mieszanki mineralno-asfaltowej, która pozwala na szybkie uzupełnianie wykruszeń bez konieczności podgrzewania. Jest to jednak rozwiązanie tymczasowe, które wymaga ponownej interwencji wiosną, kiedy warunki pogodowe pozwalają na trwałe naprawy z użyciem betonu asfaltowego układanego na gorąco.

Od początku sezonu zimowego, czyli od grudnia 2024 roku, drogowcy dokonali już napraw na wielu ulicach Lublina. Doraźne uzupełnianie ubytków przeprowadzono m.in. na ulicach: Zbożowej, Lipniak, Północnej, Krochmalnej, Mełgiewskiej, Kunickiego, Turystycznej, Wyzwolenia, Głębokiej oraz na wielu ulicach gruntowych, takich jak Mieczykowa, Legionowa czy Wodna. Pełna lista objętych remontami lokalizacji jest bardzo długa, a prace wciąż trwają.

ZDiTM zapowiada kontynuację napraw, o ile pozwolą na to warunki atmosferyczne. – „Obecnie nasze służby monitorują stan dróg w mieście. Zaplanowana jest kontynuacja prac na ul. Królewskiej, a w najbliższych dniach, gdy warunki pogodowe pozwolą, naprawy będą realizowane m.in. na ulicach: Janowskiej, Krężnickiej, Cienistej, Osmolickiej i Prawiednickiej” – informuje Monika Fisz, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Lublinie.

Dotychczasowe prace pochłonęły już blisko pół miliona złotych, a końca wydatków nie widać. Wszystko wskazuje na to, że walka z zimowymi dziurami potrwa jeszcze długo, a kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość.

Na której ulicy drogowcy powinni pojawić się w najbliższych dniach? Dajcie znać w komentarzu!

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
  1. Żuk jak zawsze śpi,a jego tzw.służby tylko placki na drogach robią które i tak wykruszają się…

  2. robią partacze z Lubartowa i jeden ubija gorący zwir lopata a 5 innych ma fajrant i tak w kółko i byle naprawa to miliony złotych a za miesiąc dziura – nie mówcie o zimie, wystarczyłoby się przyłożyć do roboty i nie kraść piniendzy gdzie tylko się da. Dziadostwo

  3. Na Popiełuszki zrobili asfalt jesienią, miesiąc nie minął i dziura. Pół roku później zalepili. Można by powiedzieć że dla jednych Lublin jest kraftowy ale dla mnie to kula mocy zalana sosem z octem żeby nie splesnial na oczach: ten kebab to igrzyska kultury i dworce bez ławek, autobusy brudne jeżdżące co godzinę, powietrze którym się nie da oddychać itd