42-letni mieszkaniec powiatu ryckiego najpierw fałszywie zgłosił kradzież roweru, a później został przyłapany na jeździe tym samym rowerem pod wpływem alkoholu. W efekcie otrzymał mandaty na łączną kwotę 3000 złotych.
Fałszywe zgłoszenie o kradzieży roweru
W niedzielną noc policjanci z Dęblina otrzymali zgłoszenie o rzekomej kradzieży roweru. Jak się okazało, zgłoszenie było fałszywe – rower znajdował się na posesji, gdzie zgłaszający sam go przestawił. Policjanci ukarali mężczyznę mandatem 500 złotych za bezpodstawne wezwanie służb.
Pijany rowerzysta na wcześniej „skradzionym” rowerze
To nie był koniec jego problemów. Kilka godzin później, na ulicy Krasickiego w Dęblinie, ten sam mężczyzna został zatrzymany przez policję, gdy jechał tym samym rowerem. W tamtej chwili był po spożyciu alkoholu. Alkomat wykazał 1,5 promila, za co otrzymał kolejny mandat w wysokości 2500 złotych.
Łącznie, niedzielna noc kosztowała 42-latka 3000 złotych.
Pamiętajmy, że fałszywe zgłoszenia angażują służby, które mogłyby być potrzebne gdzie indziej. A nietrzeźwi rowerzyści to zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i dla innych uczestników ruchu drogowego.
Czy uważacie, że kary za takie przewinienia są wystarczająco surowe? Podzielcie się swoją opinią w komentarzach!
Dodaj swój komentarz