Dziewczynka zaginęła w czwartek, kiedy wyszła ze szkoły i nie wróciła do domu. Kilka godzin później znaleziono jej ciało w lesie. Z ustaleń śledczych wynika, że została brutalnie zamordowana.
Do zaginięcia 10-letniej Kristiny z Mrowin na Dolnym Śląsku doszło w czwartkowe popołudnie. Dziewczynka po zakończonych zajęciach wyszła ze szkoły i udała się pieszo do swojego domu oddalonego o niecały kilometr. Jak się później okazało, 10-latka do niego nie dotarła
Rodzice Kristiny zaniepokoili się, że nastolatka nie wróciła do domu i zaczęli jej poszukiwanie. Fakt zaginięcia 10-latki został również zgłoszony na policję. W poszukiwania zaangażowali się, oprócz służb, mieszkańcy wsi. Tu też powołano sztab kryzysowy.
Kilka godzin później policjanci otrzymali zgłoszenie o znalezionym ciele na terenie kompleksu leśnego w Pożarzysku – oddalonym ok. 8 km od Mrowin. Na miejscu pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Jak się okazało było to ciało 10-latki.
Prokurator Rejonowy w Świdnicy poinformował, że wstępne oględziny ciała 10-letniej dziewczynki świadczą, że została ona zamordowana. Reporterzy RMF FM ustalili nieoficjalnie, że zginęła od ciosu ostrym narzędziem. Dziewczynka była rozebrana i miała poderżnięte gardło.
Policja nie udziela na razie więcej informacji w sprawie. Wiadomo, że trwają poszukiwania zabójcy lub zabójców 10-latki.
Źródło: rmf24.pl
WASZE KOMENTARZE