Włodawscy policjanci w ciągu dwóch ostatnich dni zatrzymali trzech uczestników ruchu drogowego po tzw. ”kielichu”. W sumie uzbierali ponad siedem promili. Rekordzista wsiadł za kierownicę z ponad 4 promilami i uderzył w drzewo.
Upojny weekend na włodawskich drogach przedstawiał się następująco:
Do pierwszego zdarzenia doszło w piątek około południa na ścieżce rowerowej w miejscowości Dołhobrody. 47-letni mieszkaniec gminy Hanna zderzył się z jadącym z naprzeciwka 57-letnim rowerzystą z Włodawy. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że 47-latek miał w organizmie prawie 2 promile. 57-latek, z kolei został zabrany przez karetkę pogotowia – nie doznał jednak poważnych obrażeń.
Do drugiego zdarzenia spowodowanego przez jazdę „na podwójnym gazie” doszło w sobotę wieczorem w miejscowości Okuninka. Ok. 20:20 dyżurny włodawskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w miejscowości Okuninka auto uderzyło w drzewo. Policjanci na miejscu zastali samochód marki Volkswagen Passat w rowie i Straż Pożarną udzielającą pomocy. Okazało się, że kierującym był 33-latek z gminy Włodawa, a w organizmie miał ponad 4 promile alkoholu. Dodatkowo, obowiązywał go aktywny zakaz prowadzenia pojazdów.
Niezbyt dobrze skończyła się również jazda po pijanemu dla 49-latka z Włodawy, który wsiadł za kierownicę z ponad promilem w organizmie. Po sprawdzeniu w systemach informatycznych okazało się, że oprócz tego, że mężczyzna miał aktywny zakaz prowadzenia pojazdów, to był poszukiwany celem odbycia kary pozbawienia wolności. 49-latek najbliższy miesiąc spędzi w więzieniu.
Wszyscy trzej odpowiedzą przed sądem za jazdę pod wpływem alkoholu. Prawo w takich sytuacjach przewiduje karę pozbawienia wolności nawet na dwa lata.
(fot. policja)
Dodaj swój komentarz