Starszy mężczyzna zasłabł na ulicy. Reanimację prowadziły farmaceutki z pobliskiej apteki

Akcja reanimacyjna mężczyzny, który zasłabł na ul. Narutowicza
Akcja reanimacyjna mężczyzny, który zasłabł na ul. Narutowicza | fot. czytelniczka Marzena

Do czasu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego farmaceutki i strażak prowadzili resuscytację starszego mężczyzny, który nagle zasłabł i upadł na chodnik. Mężczyzna trafił do szpitala.

Zasłabł na chodniku

Do zdarzenia doszło w czwartek (27.10) około godz. 9 na ul. Narutowicza, w pobliżu skrzyżowania z ul. Głęboką. Starszy mężczyzna źle się poczuł i stracił przytomność, upadając prosto na chodnik. Mężczyźnie pomogli świadkowie zdarzenia, którzy natychmiast udali się do pobliskiej apteki, gdzie poprosili o pomoc.

W pierwszej fazie zdarzenia dwie farmaceutki prowadziły masaż serca, aż do momentu najechania na zdarzenie funkcjonariusza Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie, który przejął udzielanie pomocy osobie poszkodowanej, rozpoczął prawidłową procedurę resuscytacji krążeniowo-oddechowej i prowadził ją do momentu przyjazdu wezwanego na miejsce pogotowia ratunkowego.

Dzięki natychmiastowej pomocy mężczyzna przeżył. Został przetransportowany przez ratowników do szpitala.

AKTUALIZACJA: Strażak i dwie farmaceutki ruszyli na pomoc mężczyźnie, który zasłabł na chodniku. Zmarł w szpitalu

Akcja reanimacyjna mężczyzny, który zasłabł na ul. Narutowicza
Akcja reanimacyjna mężczyzny, który zasłabł na ul. Narutowicza | fot. czytelniczka Marzena

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
  1. Dziękuje bardzo Paniom z apteki, jak również Panu, który reanimował tatę w momencie mojego przybycia, a także kobiecie, która była z nami do przyjazdu karetki. Zapomniałem im podziękować. Historia jednak nie zakończyła się pozytywnie, tata zmarł po przewiezieniu do szpitala około godziny 10. To zdarzenie pokazuje jak życie jest ulotne. Dziękuje wszystkim za pomoc i za to, że nie przeszli obojętnie wobec zaistniałej sytuacji.