Dominacja od pierwszych minut
Od początku spotkania zespół z Lublina narzucił własne warunki gry. W pierwszej połowie czerwono-czarni imponowali skutecznością i konsekwencją w realizacji taktyki. Wynik 61:38 do przerwy mówi sam za siebie – PGE Start grał koncertowo, neutralizując atuty sopocian.
Dobrze funkcjonowała zarówno defensywa, jak i szybki atak. Lubelska drużyna konsekwentnie budowała przewagę, a liderzy zespołu – Manu Lecomte (18 punktów) i CJ Ramey (17 punktów) – prowadzili ofensywę z dużą pewnością siebie.
Nerwowa końcówka i wielki finał
Po trzech kwartach PGE Start miał aż 20 punktów przewagi, jednak gospodarze nie zamierzali się poddać. W ostatniej odsłonie spotkania Trefl rzucił się do desperackiego pościgu, odrabiając straty niemal punkt po punkcie.
Czwarta kwarta zakończyła się wynikiem 30:11 dla sopocian, a losy spotkania ważyły się do ostatnich sekund. Ostatecznie to jednak lublinianie zachowali zimną krew i dowieźli zwycięstwo do końca – drugi raz w tym sezonie pokonując zespół z Sopotu.
Skuteczność i zgranie
Zwycięstwo w hali 100-lecia było zasługą szerokiego i dobrze funkcjonującego kolektywu. Aż sześciu zawodników PGE Startu zdobyło co najmniej 9 punktów, co świadczy o zbalansowanej ofensywie.
Najwięcej punktów zdobyli:
- Manu Lecomte – 18
- CJ Ramey – 17
- Williams – 13
- De Lattibeaudiere – 12
- Brown – 10
- Put – 9
Trener Wojciech Kamiński może być dumny z drużyny, która udowodniła, że potrafi grać na najwyższym poziomie także w najtrudniejszych warunkach.
Jak oceniasz występ PGE Startu Lublin w meczu z Treflem? Czy czerwono-czarni są kandydatem do play-offów? Podziel się swoją opinią w komentarzu i udostępnij artykuł znajomym kibicom koszykówki!
Ważny temat? Prześlij newsa!
Czekamy na Wasze informacje, zdjęcia i filmy.
Bądź na bieżąco z Lublinem!
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w naszym mieście.
Najciekawsze wiadomości ze spottedlublin.pl znajdziesz w Google News!
Dodaj opinię