Policja wymusza mandaty? Na przejściu miała być staruszka, której kierowca „omal” nie potrącił

aleja unii lubelskiej
Zdjęcie ilustracyjne | fot. Dominik Wąsik

Policja prowokuje lub wymusza mandaty na kierowcach? Nic nowego. Dość nietypową interwencję policji opisał nam jeden z kierowców, który według funkcjonariuszy omal nie potrącił staruszki na przejściu dla pieszych.

Uwaga, staruszka na przejściu dla pieszych

Do naszej redakcji odezwał się jeden z czytelników, który chciał nagłośnić kontrowersyjną interwencję funkcjonariuszy, która miała miejsce w czwartek 9 września na al. Unii Lubelskiej w Lublinie.

Jechałem z Vivo w stronę Aqua Lublin. Al. Unii Lubelskiej jest trzypasmowa i jest na jej długości kilka przejść dla pieszych. Patrol Policji stał na wyjeździe ze stacji benzynowej AMIC Energy. Widziałem ich, więc tym bardziej skupiłem się na przestrzeganiu przepisów. Gdy przejechałem przed nimi, włączyli sygnały i ruszyli za mną.

Zatrzymaliśmy się po zjechaniu z ronda przy Gali na przystanku na al. Zygmuntowskich. Przez megafon w radiowozie nakazali mi podejść do nich. Poprosili o dokument tożsamości i powiedzieli, że omal nie potrąciłem staruszki z laską, która przechodziła przez przejście, a ja się nie zatrzymałem. Skoro prawie ją potrąciłem, to tym bardziej powinienem zauważyć. Nikogo jednak na tym przejściu nie widziałem.

Pani policjantka powiedziała, że moje tłumaczenie jest w ogóle bezsensowne, a pan policjant, już pomijam niesympatyczne zachowanie, oznajmił, że za takie wykroczenie nakłada na mnie 200 złotych mandatu. Spytałem, czy posiadają wideorejestrator. Odparli, że nie. Nie mogli mi pokazać żadnego nagrania. Pan policjant stwierdził, że w tej okolicy nie ma również monitoringu.

Spytałem, w jaki sposób sędzia miałby rozstrzygnąć sprawę w razie, gdybym odmówił przyjęcia mandatu. Pan policjant powiedział, że to już jest sumienie sędziego i przyznał mi rację, gdy powiedziałem, że to słowo przeciwko słowu i nie ma tu szans na sprawiedliwy wyrok.

Następnie odmówiłem przyjęcia mandatu. Po wypełnieniu formalności nasze spotkanie się zakończyło.

5 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
  1. I takie sytuacje będą miały miejsce coraz częściej. Najlepiej zaopatrzyć się w videorejestrator, bo inaczej się nie udowodni swojej racji, a kasę będą chcieli ściągać z kierowców na milion sposobów. Później tych videorejestratorów jakąś ustawą przegłosowaną w nocy zabronią i wymyślą kolejne przepisy uniemożliwiające normalne korzystanie z samochodu.

  2. No jeżeli nie ma policja dowód no to olać ich. Muszą mieć dowody… Dlatego bmw i inne wszystko jest nagrywane wideorejestratorem. Kolega miał podobna sytuację i na siłę chcieli mu mandat wcisnąć wgl policjanci mrugali światłami tak jakby chcieli się ścigać. Przypominam bmw nieoznakowane. Bandyci w mundurach i tyle wstyd

  3. Na tej samej ulicy jechałam środkowym pasem, policja prawym. Pusto, żadnych ludzi ani innych aut. Jechaliśmy rowno, przed przejściem zwolnili. Moje auto wysunęło się o metr przed policję. Myślałam, że skręcają na stację. Za przejściem zatrzymali mnie i dostałam 200 zł i 10 punktów za wyprzedzanie na przejściu.

  4. Dostalam tam 500zl i 10 punktow karnych… na dwoch prawych pasach korek, samochody stoja poza przejsciem, wiaodmo. Ja przejechalam skrajnym lewym pasem a w tym czasie z prawej strony (3pasy ode mnie) pan podchodzil do przejscia. Mandat za ominiecie pojazdu ktory zatrzymal sie w celu ustapienia pieszemu (a w rzeczywistosci stal bo byl korek daleko jeszcze przed i za przejsciem). Dodam ze bylo to przed wprowadzeniem obecnych przepisow..