Michał Żewłakow spowodował wypadek mając 1,6 promila alkoholu w organizmie. Były reprezentant Polski obecnie pełni funkcję dyrektora sportowego Motoru Lublin. Wydał oświadczenie.
Do zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek w Warszawie. Kierowca samochodu osobowego marki BMW wjechał w autobus miejski na skrzyżowaniu ulic Miodowej i Długiej w centrum Warszawy. Na miejscu interweniowali policjanci.
Badanie alkomatem wykazało, że kierowca BMW miał w wydychanym powietrzu 1,6 promila alkoholu. Kierowcą okazał się były reprezentant Polski w piłkę nożną Michał Żewłakow. Były piłkarz po usłyszeniu zarzutów – kierowanie w stanie nietrzeźwości i spowodowanie kolizji w ruchu drogowym – został zwolniony do domu.
Oświadczenie Michała Żewłakowa
Michał Żewłakow pełni obecnie funkcję dyrektora sportowego drużyny piłkarskiej Motoru Lublin. Po tym zdarzeniu opublikował oświadczenie.
Przeprosiny
Wczoraj w nocy wsiadłem za kierownicę samochodu po wypiciu alkoholu i spowodowałem kolizję, w której szczęśliwie nikt nie ucierpiał. Nie ma żadnego usprawiedliwiania dla mojego braku odpowiedzialności i wyobraźni. Przepraszam wszystkich za moje zachowanie, szczególnie najbliższych oraz tych, którzy poczuli się zawiedzeni i rozczarowani moją postawą.
Mam świadomość, że jako były kapitan reprezentacji Polski i wielokrotny reprezentant kraju, a także osoba wciąż aktywna w środowisku piłkarskim, powinienem być nie tylko źródłem dumy dla kibiców, ale także wzorem dla piłkarzy, przede wszystkim tych najmłodszych. Przepraszam całą społeczność Motoru Lublin za cień, jaki swoim zachowaniem na nią rzuciłem. Postanowiłem oddać się do dyspozycji Zarządu klubu.
Zdaję sobie również sprawę, że jako osoba zapraszana do studia telewizyjnego w charakterze eksperta powinienem prezentować najwyższe standardy. Przepraszam wszystkich telewidzów oraz współpracowników ze świata mediów, przede wszystkim ze stacji Canal+, za to, że zawiodłem ich zaufanie.
Rozumiem teraz, że konsekwencje mojego karygodnego zachowania mogły być znacznie gorsze. Dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak jeszcze raz prosić o wybaczenie oraz szansę na naprawę szkód, które wyrządziłem. Deklaruję gotowość do złożenia wyczerpujących wyjaśnień wobec organów państwa polskiego oraz instytucji, z którymi na co dzień współpracuję. Obiecuję również, że niezależnie od czekających mnie konsekwencji prawnych, w najbliższym czasie aktywnie włączę się w działania społeczne na rzecz propagowania trzeźwości kierowców oraz pomocy ofiarom wypadków drogowych. Wiem, że nie cofnie to czasu, ale być może pozwoli choć w części zadośćuczynić mojej głupocie oraz uchronić innych od błędu, który popełniłem.
Nie jestem w stanie wyrazić jak bardzo jest mi wstyd.
Dodaj swój komentarz