We wtorek w Sądzie Rejonowym Lublin-Zachód Bartosz Staszewski, organizator Marszu Równości w Lublinie, złożył prywatne akty oskarżenia przeciwko wojewodzie lubelskiemu i radnemu PiS.
– „My jako organizatorzy Marszu Równości w Lublinie chcielibyśmy powiedzieć, że w związku z nieprawdziwymi i niemającymi nic wspólnego z rzeczywistością określeniami, które padły z ust zarówno radnego i wojewody, ja jako formalny organizator postanowiłem wnieść prywatne oskarżenie przeciwko panu wojewodzie lubelskiemu i radnemu PiS” – mówił Bartosz Staszewski, organizator Marszu Równości w Lublinie.
– „Określenia, które padają w sferze publicznej, zawsze rezonują. Tego typu słowa jak „zboczenia, dewiacje, wynaturzenia” czy „promowanie pedofilii”, która jest przestępstwem w Polsce, są absolutnie niedopuszczalne. Nie możemy się zgodzić, na to by nas obrażano i zniesławiano, dlatego postanowiliśmy bronić naszych praw” – dodał Staszewski.
Mowa tu o słowach, które padły z ust Przemysława Czarnka wojewody lubelskiego. Nagrał on ponad dwuminutowy film, w którym wypowiada się na temat planowanego marszu równości, który ma przejść 13 października ulicami Lublina, w dzień 101. rocznicy Objawień Fatimskich.
– „Obnoszenie się ze swoją seksualnością na ulicy jest po prostu obrzydliwe. Dziwię się, że prezydent Lublina Krzysztof Żuk pozwala na promowanie postaw antyrodzinnych, antychrześcijańskich i ze swoimi radnymi-katechetami i radnymi z rad parafialnych pozwala na Marsz Równości wprost sprzeczny z katechizmem i wprost sprzeczny z konstytucją.” – napisał na swoim profilu facebook’owym Przemysław Czarnek.
O tym przeczytasz więcej tutaj – Wojewoda przeciwko marszowi równości w Lublinie. „Jest to obrzydliwe”
Natomiast radny PiS-u Tomasz Pitucha zamieścił wpis na Facebooku, w którym pisze, że Marsz Równości „promuje pedofilię”.
Chcą przeprosin
Organizatorzy Marszu Równości w Lublinie domagają się od wojewody lubelskiego i radnego PiS-u przeprosin. – „Domagamy się, by panowie przeprosili za te słowa. Przeprosiny powinny być umieszczone w mediach społecznościowych, a jeżeli te słowa były powtarzane na konferencjach prasowych, to również powinni przeprosić podczas konferencji.” – dodaje Staszewski.
Organizatorzy Marszu Równości zapowiadają także, że pojawią się na piątkowej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, która została zwołana na wniosek radnych PiS. Radni PiS-u domagają się od prezydenta zablokowania wydarzenia.
Matka geja: nasze dzieci żyją w dużej nietolerancji
Podczas zwołanej we wtorek konferencji pojawili się także członkowie stowarzyszenia „My, Rodzice”, które na co dzień wspiera rodziny osób LGBT.
– „Jestem mamą geja, którego wychowałam jako obywatela Polski i mieszkańca Lublina, syna który był dumą tego miasta i lubelskich szkół. My jako rodzice odbieraliśmy dyplomy za wzorowe zachowanie dziecka, a teraz słucham takich zarzutów. Domagamy się równouprawnienia, chcemy praw dla naszych dzieci, które żyją w dużej nietolerancji. Są to osoby wrażliwe, wykształcone. Dużo tych młodzi ludzi niestety wyjeżdża z Polski, szukają możliwości życia za granicą, tam gdzie społeczeństwo jest bardziej tolerancyjne.” – mówi Joanna Marzec, nauczycielka z Lublina.
Wojewoda odpowiada
W sprawie zabrał też głos Przemysław Czarnek, który wydał oświadczenie.
– „Informacja o wniesieniu prywatnego aktu oskarżenia przeciwko mnie pokazuje, że środowiska organizujące Marsz Równości wprowadzają cenzurę, nie pozwalają na jakąkolwiek dyskusję. Nikogo personalnie nie obraziłem. Stwierdzam, że promowanie homoseksualizmu, promowanie związków homoseksualnych jest szkodliwe społecznie. To jest moje prawo. Raz jeszcze podkreślam: nikogo personalnie nie atakowałem. Wręcz przeciwnie, powiedziałem, że nie interesuje mnie, kto z kim śpi. Natomiast skrajnie lewicowe nurty pod pozorem tolerancji dziś na świecie próbują wprowadzać cenzurę na zachowania nielewackie.” – czytamy w oświadczeniu.
Przeczytaj także: Ksiądz z Lublina o Marszu Równości. „Tu jest Polska, nie Bruksela, tu się zboczeń nie popiera!”
I tu akurat muszę się Panem Wojewodą zgodzić. Konstytucja zapewnia mu wolność słowa i ma prawo do wypowiadania się zgodnie z własnym sumieniem. Pomijam fakt, że również dla mnie obnażanie się ze swoją seksualnością publicznie jest karygodne i dotyczy to szerokiego spektrum.
Wyolbrzymiając, doczekamy się czasów w których onaniści będą maszerować przez Lublin w walce o udostępnienie w Ogrodzie Saskim miejsc stworzonych specjalnie dla nich.
PS.
Ciekawe, że heteroseksualiści nie organizują marszów z banerami pokroju :
” Za oknem słońce, piękna trawa bo zielona,
Czemu w stodole, skoro można na dworze.” ?