Chcesz zjeść za darmo kolację w restauracji? Mamy dla Was zaproszenie! [SZCZEGÓŁY]

Restaurant Week w restauracji Bona w Lublinie
Restaurant Week w restauracji Bona w Lublinie | materiały prasowe

Po raz kolejny można spróbować wybranych dań w jednej z 20 restauracji w Lublinie. Szefowie kuchni przygotują zestaw: przystawka, danie główne i deser w jednej cenie – 69,99 zł. Dla naszych czytelników mamy zaproszenie. Szczegóły poniżej.

Wiosenna edycja Restaurant Week w Lublinie

Trwa wiosenna edycja festiwalu najlepszych restauracji – Restaurant Week. Autorskie, trzydaniowe menu i prezent od partnera dostępne są w festiwalowej cenie w niemal 400 najlepszych restauracjach w Polsce. W tym roku cena udziału w wydarzeniu wynosi 69,99 zł. W zależności od warunków rezerwacji niektórzy będą musieli doliczyć 5,98 zł za rezerwację oraz 10 złotych za wizytę w godzinach szczytu (tzw. prime time).

W lubelskiej odsłonie Restaurant Week bierze udział łącznie 20 restauracji: Locomotiva, Małe Indie, Giuseppe, Arte Del Gusto, Atrium, Bistro Wytrawny, BONA RESTAURANT, Browar Grodzki, COMO, Kago Sushi by Alon, La Casa, Mercure, NIEZNANA. by IBB Grand Hotel Lublin, Perłowa Pijalnia Piwa, PizzaLover, Prusa 8 Lokal Kulinarny, Staropolska, Sweet & Spicy Restauracja Indyjska, The Olive – Hotel Ilan, Za Kulisami.

Szczegóły: Restaurant Week Lublin 2024. Już można rezerwować stoliki na festiwal! Co w menu? [ZDJĘCIA]

Dania serwowane podczas Restaurant Week
Dania serwowane podczas Restaurant Week | materiał organizatora

Wygraj zaproszenie do restauracji

Wiosenna edycja Restaurant Week potrwa do 24 kwietnia. Redakcja Spotted Lublin objęła ją swoim patronatem. Z tej okazji mamy dla naszych czytelników podwójne zaproszenie do jednej z restauracji biorących udział w akcji. Jak je zdobyć?

Wystarczy w komentarzu (poniżej) odpowiedzieć na pytanie: Kogo zabrałbyś na kolację i dlaczego? Autor najlepszego komentarza zostanie nagrodzony dwuosobowym zaproszeniem do jednej z restauracji.

Na Wasze komentarze czekamy do niedzieli, 14 kwietnia 2024 r. Autor zwycięskiego komentarza o wygranej zostanie mailowo, dlatego zachęcamy do podawania prawdziwych adresów e-mail (w polu Twój e-mail).

91 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
  1. Zabrałabym na kolację swojego męża by uczcić to,że jestem w upragnionej ciąży o którą staraliśmy się przeszło ponad rok ! ❣️

  2. Na kolację zabrałabym swojego przyjaciela. Z nim jedzenie smakuje najlepiej i testowanie nowych potraw to czysta przyjemność!
    Stestowaliśmy już trochę restauracji i jestem ciekawa tegorocznej edycji restaurant week

  3. Z chęcią zabiorę swoją przyjaciółkę, uwielbiamy odkrywać kulinarny Lublin. To byłaby idealna okazja do odznaczenia kolejnego miejsca na naszej mapie 🗺️🧐📌

  4. Zabrałabym swoją drugą połówkę.
    Mojego partnera z którym dzielę 13 lat wspólnego życia. ❤️
    Jako że jesteśmy rodzicami wspaniałego 6 latka. Chcielibyśmy razem wspólnie wyjść na taką kolejce we dwoje , całe życie się poświęca dziecku a zapomina o sobie.
    Trzymam mocno kciuki oczywiście za każdego biorącego udział ✊ 🍀

  5. Swojego partnera bym zabrała na taką kolację,z tego względu,że bardzo się kochamy i mamy 13 stą rocznicę związku 16 czerwca. Tak długo jesteśmy razem ,ale w restauracji byliśmy dosłownie 2 razy ze względu na sprawy rodzinne ( nie było nigdy jak wyrwać się z domu ) , ponieważ mamy pod opieką osobę niepełnosprawną i nie może zostawać sama ale jak by trafiła się taka fajna niespodzianka to z chęcią byśmy się zmobilizowali by skorzystać z takowej okazji.

  6. Ja na kolację zabrałabym mojego ukochanego partnera. Ostatnio oboje mamy bardzo dużo różnych spraw na głowie i przez to mamy mało czasu dla siebie. Taka kolacja to byłaby bardzo dobra okazja do bycia blisko i wzmocnienia naszej relacji.

  7. Oczywiście do najlepszej restauracji zabrała bym swojego labradora i dwa koty. Nikt nie ma tak wyrafinowane go wyczucia smaku jak oni. Człowiek się stara kupuje czyta skład dań a one i tak mają swój gust są najlepszymi jurorami bezstronnymi i z najlepszym gustem.

  8. Na kolację zabrałbym mamę. Nasze kontakty w ostatnim czasie trochę się osłabiły z powodu nadmiaru pracy i stresu. Wiem, że czuje się trochę samotna, gdyż nie ma z kim pogadać, więc byłaby to doskonała okazja, żeby usiąść i na spokojnie przegadać. Na pewno oboje tego potrzebujemy.

  9. Zabrałabym mojego męża i naszą suczkę! Niestety, ale odkąd mamy psa zauważyliśmy że nie jest tak łatwo pójść do restauracji gdzie nas z nią wpuszczą, mimo że cała kolację leży pod stołem. Przy okazji poszlibyśmy na romantyczną kolację w 4. rocznicę poznania się ❤️

  10. Na kolację zabrałabym przyjaciółkę, która po dłuższej przerwie wróciła do nędznej pracy😆 I przez nawał obowiązków nie mamy kiedy się spotkać,a chwila wytchnienia od pracy i domu przydałaby nam się dwóm ❤️

  11. Ja oczywiście zabiorę na tą kulinarną ucztę swoją drugą połówkę jabłka❤🥰🍎🍎🍎🍎🍎🍎🍎🍎🍎🍎🍏🍏🍏🍎🍎🍎❤
    Jesteśmy złączeni niewidzialną , nierozerwalną więzią❤. Kochamy dobre jedzenie i czas jaki przy nim razem spędzamy. To czas dla nas tu i teraz. Smaki , aromaty zbliżają do siebie. ❤
    Jesteśmy otwarci na wszelkie nowości kulinarne. Życie jest za krótkie, więc trzeba smakować, próbować, delektować się. KTO JAK NIE MY👍👍👍❤

  12. Moją Dorotkę oczywiście. Lubimy razem dobrze zjeść dobre rzeczy i próbować czegoś nowego. A że w domu nie zawsze jest czas na gotowanie z górnej półki, to z chęcią skorzystamy z takiego zaproszenia 😁

  13. 14 kwietnia mam z dziewczyną rocznice związku, jeżeli by się udało byłby to fajny prezent i tak mielismy iść na kolację, a nuż może się uda wygrać 🙂

  14. Na kolację zabrała bym mamę 😊w podziękowaniu za samotne wychowanie czterech córek 😍w bardzo trudnych warunkach.

  15. Na kolację zabrałabym oczywiście mojego męża, który uwielbia gotować. Ze względu na to, iż to on zajmuje się domem, często eksperymentuje w kuchni i zawsze przygotowuje przepyszne obiady, gdy wracam z pracy. Uwielbia poznawać nowe smaki, a udział w takim wydarzeniu na pewno sprawiłby mu dużą przyjemność, miałby wolne od gotowania 😉

  16. Zabrałabym na kolację swojego partnera. Zawsze to on zabiera mnie do restauracji i dba o mój poziom głodu i obwód brzucha 😉 Myślę, że takie zaproszenie byłoby dla niego sporym zaskoczeniem a przy okazji ciekawym pomysłem na spędzenie jego urodzin, które będzie miał na dniach ☺️

  17. Chciałbym zabrać żonę bo od dnia urodzenia córki nie było ku temu sposobności a córa w tą sobotę kończy roczek 🙂

  18. Na kolacje zabrałabym moja Mamę, która niedługo ma imieniny. Lubimy próbować nowych smaków, odwiedzać nowe miejsca, celebrować piękne momenty a Jej święto to będzie kolejna okazja, aby zatrzymać się choć na chwilę w pędzie dnia codziennego i cudownie spędzić razem ten czas.

  19. Na kolację zabrała bym swojego chłopaka.
    Powód jest prosty: od dwóch miesięcy sami wykańczamy nowo zakupione mieszkanie. Na randki nie mamy czasu chodzić a pizza i kebab znudziły nam się po miesiącu. Pomiędzy sporami o kolor ścian i kształt lampy fajnie było by wspólnie gdzieś wyskoczyć i w końcu zjeść coś dobrego.

  20. Mając taką możliwość, zabrałabym na kolację siebie i podwójny żołądek mojego chłopaka 😀 Byłaby to okazja do wspólnego odkrywania nowych smaków, tekstur- i nie tylko uczta dla brzuszków, ale także oczu😀

  21. A na kolację zaprosiłabym siebie samą. Randka z najlepszą osoba, jaką znam! Ubrałabym piękną sukienkę, zrobiła makijaż, i ruszyła bym na poszukiwanie delicji mieszczących moje podniebienie. Ale, ponieważ lubię jednak towarzystwo i delektowanie się życiem raczej stadne to wzięłabym że sobą córkę. Ostatnio mniej czasu spędzamy obydwie. Za chwilę wyleci mi z domu, bo to już ten czas… Więc fajnie by było tak razem pójść sobie na coś pysznego, fax sobie przestrzeń i chwilę na rozmowę, obecność i możliwość spróbowania czegoś pysznego. I to byłby strzał w dziesiątkę, gdybyśmy miały takie zaproszenie, ponieważ to by pozwoliło nam na przystopowanie w tym codziennym życiowym biegu i otworzenie się na doświadczanie kulinarnych przyjemności.

  22. Zabrałabym mojego narzeczonego, mamy mało czasu dla siebie, myślę że to sprawi nam obojgu radość gdy usiądziemy razem przy stoliku, spędzimy czas razem, którego zawsze mamy mało przez pracę i zjemy wspólnie coś pysznego.

  23. Ja na kolację zabrał bym narzeczona moż w końcu byśmy zjedli porządną kolację bo jak narazie jak zbliża się pora kolacji to albo kebab , pizza lub inne takie niezbyt zdrowe jedzenie jest serwowane. Po za tym będzie super okazja na świętowanie gdyż zbliża się nasza 8rocznica odkąd jesteśmy parą no i fajnie by było spędzić ten dzień na super kolacji we dwoje .

  24. Wzięłabym swoją mamę ❤️ po wygranej walce z chorobą, a przegranej walce o starsza córkę, która zerwała kontakt z nią podczas najgorszego czasu w życiu, uważam, że taka mała odskocznia jak wyjście do restauracji i oderwanie na chwilę myśli od tego co złe sprawi jej ogromnie dużo radości. Po takich przyjemnościach zawiozlabym ją nad jezioro Piaseczno. Tam ostatni raz była pełni życia, uśmiechnięta i szczęśliwa, chce jej uświadomić, że jeszcze tak moze być i zrobię wszystko, żeby tak było.
    Kocham Cię Mamo!

  25. Do restauracji zabrałbym mojego nastoletniego syna żeby otworzył się na nowe smaki, żeby rozbudzić jego zmysły kulinarne, żeby zobaczyć jego zaskoczenie na twarzy podczas gdy próbuje nowych dań i widzieć uśmiech i zachwyt na jego twarzy.
    Mam nadzieję, że po takiej wizycie zrezygnuje z codziennego jedzenia klusków z serem :))

  26. Na kolację zaprosiłabym męża. Po 25 latach razem randki jakoś zeszły na plan dalszy. Miło byłoby spędzić razem czas inaczej i przypomniec sobie siebie nawzajem.

  27. Wzięłabym swojego męża, jeszcze męża.
    A ponadto zaprosiłabym dodatkowo dziewczynę, która zwodził od 8 miesięcy, a gdy się dowiedziala o mniez wszystko powiedziała! 😉 wspaniałą sceneria do zjedzenia ostatniego wspólnego obiadu i wręczenia pozwu o rozwód 🙂
    Ola, razem damy radę, dziękuję, że otworzyłaś mi oczy 🙂

  28. Hmm, wzięłabym teściowa 😁😁😁
    Niech zobaczy, że da się lepiej jesc od tego, co ona serwuje 😅😅😅😅
    A tak serio, wzięłabym ją, żeby zaciśnić nasze relacje. Jest oporna, ale po nitce do kłębka, w końcu musi mnie polubić 😅 pomożecie?😅

  29. A tak na przekór, zabrałabym męża. Byłby mocno zdziwiony, że to nie on zaprasza, a powód świętowania jest, bo mamy w tym roku 20-ą rocznicę ślubu. Będzie nam bardzo miło świętować wspólnie z lubelską odsłoną Restaurant Week. Oboje uwielbiamy próbować nowe smaki i odwiedzać lubelskie restauracje. Pozdrawiam

  30. Zabrałabym swojego kota, nic by nie mówił, że jesteśmy grubi i nie powinniśmy tu być, tylko delektowalibysmy się razem 😂

  31. Zabrałabym na kolację mojego męża to prawdziwy Sherlocka Holmes, przy jego detektywistycznych umiejętnościach żaden smak nie pozostanie tajemnicą! 🕵️‍♂️🔍🍽️

    #SmakoweSekrety
    #SherlockGourmet”

  32. Zabrałbym na kolację swoją narzeczoną, żyjemy w ciągłym biegu i nie mamy głowy, żeby w końcu wyskoczyć na jakieś dobre jedzonko, wygranie takiej możliwości na pewno zmobilizowałoby nas do poznania nowych zakątków kulinarnych w Lublinie 😀

  33. Na kolacje zabrałabym moją ukochaną mamę – dlatego, że po prostu jest najlepszą mamą i cudowną babcią, dobrym człowiekiem optymistycznie nastawionym do życia, świata i ludzi ❤

  34. Na kolację poszłabym z mężem, niedawno obchodziliśmy rocznicę ślubu, zbliżają się moje urodziny i świetnie byłoby uczcić te okazje w pyszny sposób 😉

  35. Na kolację zabrałabym swojego partnera, który jest przekochanym człowiekiem, wytrzymuje ze mną, niech ma za to jakąś nagrodę 😅

  36. Zabrałbym żonę w ciąży na Restaurant Week, bo w końcu to doskonała okazja, żeby nasze dziecko już teraz poznało różnorodność smaków i kuchni! 🤰🍽️😄

  37. Na kolacje z miłą chęcią zabrałabym mojego partnera, który niedawno przeprowadził się dla mnie do Lublina. Jest zachwycony tym miastem i chce pokazywać mu jego uroki by ten zachwyt nie mijał 🥹

  38. Na kolację zabrałabym mojego męża, ponieważ ciężko pracuje i zasługuje na odrobinę odpoczynku poza domem ❤️

  39. Zaprosiłbym kobietę z którą spędzam noce, i witam poranki. Która irytuje mnie co trzeci dzień, ale kocham ją każdego dnia. Zaprosiłbym ślicznotkę która dała mi barwy do pomalowania tego szarego świata. Zaprosiłbym cząsteczkę siebie którą widzę w jej osobie, bo jest tym czego nie widzę w sobie. Ps: potrzebuje jednego zaproszenia, nie opisuje kilku kobiet. A jedna z wieloma cechami 😁💪

  40. Na kolację zabrałabym moją ukochaną Córkę, by wynagrodzić jej trudne chwile, przez które obie przeszłyśmy….
    Pomimo studiów, praktyk studenckich, prowadzenia szkoleń i wielu innych obowiązków znalazła czas i siłę aby wspierać mnie w rehabilitacji, wozić po lekarzach i pomagać w zwykłych, codziennych obowiązkach. Widziałam jak było jej ciężko i nigdy nie usłyszałam żeby narzekała. Wychowałam wspaniałą Córkę ❤️

  41. Na kolację zabiorę moją kobietę, z którą ostatnio przeżywamy duży kryzys, także na pewno pomoże nam wspólne wyjście 😊

  42. Gdybym wygrała, swoją nagrodę przekazałabym moim rodzicom, aby mogli spędzić czas we dwoje. Zawsze pomocni, uczynni, podzieliliby sie ostatkiem, dbają o nas- swoje dzieci, wnuki. W tym pędzie, przepracowaniu zapominają o sobie. Życie ucieka, trzeba korzystać i brać z niego garściami. Mamo, Tato gram dla Was!😙

  43. Kolacja- tylko z ukochanym mężem. W dobie pędu, pracy i pośpiechu dosłownie wszędzie, miło by było siąść twarzą w twarz z mężem i mieć czas tylko dla siebie!

  44. Zabrałabym męża aby pokazać mu jak powinna wyglądać randka i żeby uświadomić go że wycieczka do McDrive to nie jest randka 🥲😆

  45. Co prawda nie dla mnie ale chcialabym wygrac zaproszenie dla moich rodzicow ktorzy 9 kwietnia obchodzili swoja 26 rocznice slubu ! Przez natłok obowiązków nie mogli sie nigdzie wybrac wiec napewno bardzo by sie ucieszyli ❤️

  46. Jest taka osoba…
    Osoba w której zakochałem się „książkowo”… od pierwszego wejrzenia. Spojrzałem i wiedziałem ❤️ Która zawsze mnie wspiera, pomimo tego, że walczy z mnóstwem przeciwności losu. Ma uśmiech dla każdego, pomimo tego, że bardzo często jej nie do śmiechu. Pomimo upływu lat jest coraz piękniejsza, a moje serce przy Niej bije mocniej. To jest TO czego życzę każdemu z Was i z TAKĄ osobą można wszystko ❤️. To właśnie JĄ zabrałbym na tą kolację.

  47. 🌮🌯🌽🍅🍆🍇🍆🍕🍔🍖🥗🍚🍙🥘🍛🥙
    Zabrałbym mojego przyjaciela Jacka na kolację podczas Restaurant Week, ponieważ jest moim „Mrocznym Rycerzem” kulinarnego świata. Jego „Matrix” smaku potrafi przenieść mnie do innego wymiaru kulinarnej przyjemności, a jego talent do odkrywania „Zagubionych Wysp Smaków” sprawia, że każda kolacja jest prawdziwą „Odyseją Kosmiczną” kulinarnej ekstazy. Z Jackiem przy boku, każda kolacja to „Szósty Zmysł” dla zmysłów smaku i niezapomnianych doznań kulinarnych!
    🌮🌯🌽🍅🍆🍇🍆🍕🍔🍖🥗🍚🍙🥘🍛🥙

  48. Z przyjemnością poszłabym na kolację z moim partnerem. W dzień walentynek, kiedy mieliśmy wyjść na naszą pierwszą kolację zmarła mi bliska osoba i od tamtej pory nie było okazji na romantyczne wyjście. Myślę, że taką kolacja mogłabym mu się odwdzięczyć za wsparcie jakim mnie obdarzył. 💙💜

  49. Zabrałabym na kolację swoją Mamę. W wirze codziennych obowiązków, pracy, nie mamy czasu na spotkania z bliskimi i zapominamy jak bardzo ten czas jest ważny.

  50. W tym roku 28 czerwca obchodzimy 16 rocznicę ślubu . Przez 15 lat nigdy jej nie celebrowaliśmy 🤣 ….

  51. Zabrałabym swojego chłopaka, który 23 kwietnia kończy swoje 29 urodziny. Myślę, że jest co świętować 🥳🥳 dodatkowo oboje jako kucharze uwielbiamy próbować nowych smaków oraz odkrywać inspiracje do tworzenia dań 😊

  52. Na kolację zabrałabym moją córkę- byłaby to podwójna uroczystość moje urodziny w kwietniu a jej w maju 🎂. Uwielbiamy wspólnie odkrywać nowe miejsca i nowe smaki. Lubimy celebrować ważne wydarzenia przy dobrym obiedzie lub kolacji. Jest to również okazja do spokojnej rozmowy i chwili relaksu w towarzystwie wybornych dań naszych lubelskich restauracji.

  53. Na kolację zdecydowanie zabrałabym męża , który ciężko pracuje abym mogła spełniać swoje zachcianki i chociaż tak moglabym mu się odwdzięczyć 😉

  54. Zabrał bym swoją partnerkę, lubi niespodzianki a próbowanie pysznego jedzenie jest jednym z jej ulubionych hobby. Dodatkowo byłoby to idealne oderwanie się od codziennych problemów i spędzenie romantycznego czasu we dwoje.

  55. Zaprosiłabym moją koleżankę z Filipin, która przyjechała do Lublina Chętnie pokazalabym Jej kulinarną mapę i poznała nowe smaki, żeby pokazać jak wielobarwne jest nasze miasto 😊

  56. Na taką ucztę zaprosiłabym moja serdeczną koleżankę z pracy. Jest wyjątkową osobą a niedługo obchodzi okrągłe urodziny.
    Praktycznie nie ma okazji do wyjść ponieważ bardzo poświęca się dla rodziny.
    Myślę że sprawiła bym jej wielką radość🙂

  57. Zabrałabym tam mojego chłopaka zbliża się nam rocznica naszego związku i byłaby to idealna okazja do świętowania przy przyszłej kolacji

  58. Ja na kolację zabrałabym mojego przyjaciela z przed ołtarza czyli osobistego męża . Powód jest prosty:) kochamy gotować wspólnie i jeść:) dlatego taka kolacja byłaby idealnym dla nas prezentem ,gdyż obydwoje mamy wkrótce urodziny:)

  59. Na kolację zabrałabym swojego narzeczonego. No bo kogo jak nie jego?
    Może własna matka? Nie to by dopiero była wpadka. Może siostra? Nie, ta by odmówiła. Sprawa prosta.
    To może przyjaciółka? Lepiej nie, ta na restauracje to za niska półka.
    Mogłabym wziąć jeszcze kochanka ale narzeczony by się wkurzył więc muszę zabrać swojego życiowego wybranka.

  60. Razem z chłopakiem raz w miesiącu wypróbowujemy nową restaurację, w której jeszcze nie byliśmy. Chciałabym go zabrać do którejś z tych i zrobić mu niespodziankę 🙂 Restaurant Week byłby idealnym pomysłem że względu na spróbowanie aż 3 niecodziennych dań, a my uwielbiamy poznawać i próbować nowe rzeczy. Chciałabym, żebyśmy i w tym miesiącu zaznali trochę więcej niecodzienności

  61. Kolacja była by świetnym prezentem na urodziny dla mojej 16 córki.Lubimy chodzić po restauracjach całą rodziną i doceniać kulinarne smaki Naszego miasta.Myślę,że taki prezent-niespodzianka na pewno by się jej spodobał a co ważniejsze,zaskoczył😉

  62. Na kolację ze Spotted Lublin zabrałabym swojego tatę, który mieszka w Lublinie,ja ponad 100km od Lublina,dlatego niestety nie mamy okazji jeść wspólnie kolacji.Tato gotuje sobie sam, dlatego byłby to dla niego wspaniały prezent i poznanie wyśmienitych smaków Resteurant Week.Pozdrawiam🥰

  63. Na kolację zabrałabym mojego męża, który jest dla mnie przyjaciele. Z którym uwielbiam spędzać czas. Kolacja przy zachodzie słońca lub w blasku pięknego księżyca byłaby najcudowniejszym czasem spędzonym z nim.

  64. Kolacja…. samo słowo brzmi pysznie 😊 i romantycznie ❤️
    Oczywiście, jedyny możliwy duet to ja i mój mąż 😊

    Ale też dlatego, że pracując, jeżdżąc cały tydzień z domu do pracy, z dziećmi, po dzieci … nie mamy czasu na ciepły posiłek a to właśnie jest JEDYNA OKAZJA 😎

  65. Zabrałabym ze sobą męża, dlatego że nie mam chłopaka ani kochanka 😅
    A tak serio, to chcialabym spędzić wieczór z mężem, bo od kiedy urodził nam sie synek nie mamy czasu dla siebie na randki, a miło byłoby poczuć się trochę luksusowo poza domem, gdy w domu ciągle pieluchy i butelki na mleko. 😉

  66. Hej Wam😉!!!
    Na to wydarzenie oczywiście zabrałabym swego chłopa, bo gdybym poszła z innym to byłby rozwód, a tego nie chcemy😉 ale przy następnej akcji gastronomicznej Spotted wezmę kogoś od Was, bo nikt inny nie daje ludziom możliwości skorzystania z czegoś ot tak po prostu, bez żadnych ukrytych kliknij, wpłać lub wyślij SMS. Dlatego love you spotted i miłego dnia dla ekipy, może kiedyś coś razem zjemy (albo obejrzymy) 🙂

  67. Zabrałabym mojego męża na kolację, ponieważ on jest moim najlepszym przyjacielem, największym wsparciem i największą inspiracją. Jestem pewna, że spędzilibyśmy fantastyczny wieczór pełen rozmów, śmiechu i wspomnień. Jego towarzystwo sprawia, że nawet najzwyklejsze chwile stają się wyjątkowe, więc nie wyobrażam sobie lepszej osoby do wspólnego spędzenia wieczoru przy kolacji.

  68. Zabrałabym moją przyjaciółkę, z którą znamy się już 10 lat. Odkąd przeprowadziła się do innego miasta mamy mniej czasu na spotkaniu, a ta kolacja byłaby świetną okazję żeby nadrobić najciekawsze plotki i celebrować naszą przyjaźń 🙂

  69. Wyjątkową osobę, która zawsze trzeźwym okiem patrzy na sprawy wokół, obiektywnie oceniając sytuację, osobę, która zawsze szczerze do bólu mówi co myśli nawet jeżeli zdaje sobie sprawę że może mnie to zranić,kogoś na kogo w tym trudnym dla mnie okresie jaki obecnie przechodzę zawsze mogę liczyć ja i moje dzieci. Przy kimś przy kim naprawdę czuję się ważna, kobieca…..

  70. Poszłabym z przyjaciółką, która ciężko pracuje, dojeżdża do pracy, wstaje o 4 i żyje jak w kieracie. Ratuje ludziom życie a jej życie ucieka przez palce. Chciałabym ją ugościć z Waszą pomocą, oderwać od codzienności i się naplotkować na żywo.

  71. Z pewnością bym zabrał moją Julitkę, w dzisiejszym zabieganym świecie czas spędzony z bliskimi jest bezcenny. Kolacja to doskonała okazja, abyśmy mogli się cieszyć sobą nawzajem, porozmawiać, śmiać się i oczywiście delektować pyszne jedzenie!

  72. Poszłabym sama dwa razy 🤣 a jeśli nie, to wzięłabym męża, niech się trochę rozerwie ☺️

  73. Na kolację zabrałbym swoją przyszłą żonę, żeby móc z nią spędzić w końcu trochę czasu z dala od codziennych problemów i żeby każde z nas mogło cieszyć się chwilą.

  74. Zabrałabym ze sobą męża, bo nasze serca tkwią w jednym rytmie. Jesteśmy jak dwa liście na tej samej gałęzi, unoszące się na wietrze. Nasze rozmowy są jak melodia, która nie potrzebuje nut, by być piękna. Kolacja dla dwojga w ramach festiwalu Restaurant Week byłaby jak magiczny wieczór w ogrodzie pełnym gwiazd, gdzie czas zatrzymuje się, a my tylko patrzymy sobie w oczy i uśmiechamy się, jakbyśmy byli jedynymi ludźmi na świecie. To jest właśnie dlatego, że powinnam wygrać to zaproszenie.

  75. Dzień dobry. Na restaurant week zabrałabym teściową. To zawsze ciekawie spędzony czas. A dobry posiłek łagodzi obyczaje. Tak mówią.

  76. Zabrałabym narzeczonego, bo, jako się rzekło, my lubimy uprawiać turystykę kulinarną. 😁 Poza tym, w doborowym towarzystwie wszystko smakuje lepiej. 😉

  77. Ja na kolację zabrałabym mamę, bo chwilę z nią sa bezcenne. Wyprowadziłam się na drugi koniec Polski i spędzamy ze sobą mało czasu, ona nigdy nie była w Lublinie, a ja chętnie bym ją tam zabrała:)

  78. Na kolację zabrałbym swoją narzeczoną! Nie jest to zwykła osoba, bo na jedzeniu zna się jak mało kto doceniając każde walory smakowe posiłku, estetykę podania, a ze względu na swój wysublimowany gust mogę wyliczyć chyba tylko kilka miejsc, w których zjadła coś naprawdę dobre. Co najśmieszniejsze, zawsze jak jesteśmy w jakieś knajpie, restauracji, to trafia w posiłku na coś źle przyrządzonego, bądź źle podanego. Tu jakaś kość w mięsie, tu brudne sztućce, tu niemiła obsługa, tu jedzenie zimne, tu niedoprawione danie. Chciałem ją zgłosić na testera polskich knajp, ale niestety jest zbyt miła, żeby mówić ludziom, co robią źle.

  79. Na kolację zabrałabym mojego narzeczonego, niedługo nasza 13 rocznica. Należy się chłopu, że tyle lat wytrzymał z jedną babą😁

  80. Z przyjemnością zaproszę swojego narzeczonego, by spędzić miło czas tylko we dwoje, którego ostatnio przez natłok obowiązków i dzieci, mamy dla siebie zbyt mało, wapaniale byłoby gdyby udało nam się choć raz coś wygrać i pozwolić sobie na odrobinę przyjemności w tym codziennym życiowym rollercoasterze. Pozdrawiam 😊

  81. Z całą pewnością zabrałbym swojego 9 – letniego syna Leona wielkiego fana sushi 🍣 który potrafi już jeść pałeczkami 😉

  82. Jest taka kobieta, która gotowała mi przez kilkanaście lat życie i u której nieustannie znajduję ciepłą i smaczną przystań od fastfoodowego trybu życia. To moja mama. Chciałbym aby jej ręce odpoczęły, głowa napełniła się radością, oczy zachwytem, nos ekscytacją, a język smakiem. Sam nie potrafię ugotować nic co przebiłoby jej domowe obiady, natomiast w jednej z restauracji w ramach Restaurant Week wierzę, że zostanie oczarowana, zaskoczona, a co najważniejsze tego wieczoru trochę odpocznie od obowiązków. 🙂

  83. Na kolacje zabiorę moją ukochaną na 1000 randkę Mimo upływających lat nadal czas dziele na bycie razem i czekanie na nią.

  84. Zabrałabym na kolację mojego dziadka. Chciałabym stworzyć niezapomniany wieczór. Pełen ciepła i wzruszeń. Byłoby to spotkanie wyjątkowe niczym podróż w czasie, podczas której na nowo odkryłabym historie z jego młodości. Nasza rozmowa przypominałaby wędrówkę przez galerię wspomnień. Dlaczego dziadek? Dziadek jest dla mnie jak żywa encyklopedia, która nigdy się nie zacina. Jego opowieści są cenniejsze niż antyczne księgi. Każde spotkanie z nim to lekcja historii, życia i mądrości. Chcę cieszyć się jego obecnością póki czas pozwala nam dzielić te chwile razem. Podczas kolacji wspominalibyśmy dawne czasy, które dziadek przedstawiałby w barwnych opowieściach. Każde wspomnienie, każda anegdota, byłyby jak kolejne danie. Pełne smaku i nostalgii. To spotkanie pozwoliłoby mi jeszcze lepiej poznać dziadka, ale też zrozumieć, jakie wartości kształtowały go jako człowieka. To cenne lekcje, które chcę zachować i przekazać dalej. Jego życiowe przemyślenia to fundament, na którym chcę budować własne życie. ♥️

  85. Wymarzoną kolację pragnę zjeść ze smakiem z nikim innym jak z moim kochanym chłopakiem, dlatego że tak mi mówi mój własny rozsądek, by do serca mężczyzny trafiać przez żołądek. Dlatego chętnie zaproszę go do restauracji i czas z nim spędzę radośnie przy smacznej kolacji. Zawsze to jest dobrze choć raz nie gotować, a pyszności na mieście móc podegustować! 🙂

  86. Zabrałabym dziadka bo ma już swoje latka i dawno nie jadł pysznego obiadka.🥸

  87. Na kolację chętnie bym zaprosił Kaśkę Nosowską
    Co by mi powiedziała jak to jest z Bambuko wrócić,
    Dlaczego piosenka musi posiadać tekst
    I dlaczego ten tekst zazwyczaj nas smuci
    Czy jest szansa na reaktywację Heya
    Jak jej mopsy się chowają
    Czy dalej lubi ciszę, kawę i papierosy
    I jak w lesie sobie mieszkają