Kto powiedział, że zima to nie czas na żeglowanie? Pasjonaci tego sportu wcale nie muszą rezygnować ze swojego hobby, gdy zbiorniki wodne skuwa lód. W takich warunkach jest jeszcze większa frajda.
Bojery (ślizgi lodowe) to pojazdy poruszające się po lodzie na specjalnych łyżwach. Są napędzane siłą wiatru – mają żagiel jak każda żaglówka i podobnie się nimi steruje. Mogą pomieścić tylko jedną osobę, choć czasem zdarza się spotkać model dwuosobowy.
Bojery nie jeżdżą, nie płyną, one latają – tak się mówi, ponieważ zdarza się, że dotykają lodu tylko czubkiem jednej łyżwy, kiedy są maksymalnie przechylone na silnym wietrze. Mogą osiągnąć zawrotne prędkości.
Ślizgi lodowe początkowo używane były przez ludzi do transportu towarów i ludzi po zamarzniętych jeziorach czy innych akwenach. Dzisiejszymi czasy żeglarstwo lodowe jest to bardziej forma sportu i rekreacji.
„Żeglarze z tęsknoty za sezonem ciepłym realizują swoją pasję w taki sposób. Uprawiać ten sport może w zasadzie każda osoba posiadająca podstawowe przeszkolenie żeglarskie oraz z zakresu bezpieczeństwa żeglarstwa lodowego” – wyjaśnia Łukasz Mulawa, żeglarz pasjonat z Lublina.
Osobom szukającym emocji i przyspieszonego bicia serca „latanie” po lodzie sprawia wielką frajdę. Wszystko oczywiście przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku.
„Informacja o grubości pokrywy lodowej to rzecz nieodzowna przy uprawianiu tego sportu. To ważne żeby był odpowiedni zapas. Lód musi być gruby i solidny. Musimy wiedzieć którędy przebiega koryto rzeki gdzie jej prąd może podmywać lód” – tłumaczy Łukasz Mulawa.
O tym, że nawet Zalew Zemborzycki nadaje się do realizowania swojej pasji udowadnia Pan Łukasz i jego znajomi. – „Zalew Zemborzycki jest świetnym miejscem do uprawiania żeglarstwa w każdej formie” – dodaje.
Dodaj swój komentarz