Przed nami bez wątpienia dynamiczne godziny oraz dni. W województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim oraz małopolskim spodziewane są ulewne opady deszczu. Miejscami może spaść nawet ponad 300 litrów wody na metr kwadratowy. Mieszkańcy tych regionów przygotowują się na najgorsze, ponieważ ryzyko powodzi jest bardzo duże. Ulewne opady wystąpią także na obszarze województwa lubelskiego.
Ostrzeżenie przed ulewami w województwie lubelskim
Na wstępie warto zaznaczyć, że w województwie lubelskim sytuacja nie będzie tragiczna, i żadna powódź nam nie zagraża. Natomiast, ze względu na wysuszoną glebę oraz możliwe intensywne opady, należy spodziewać się lokalnych podtopień. Już teraz wydano wstępne ostrzeżenia 1. oraz 2. stopnia w związku z możliwymi opadami deszczu.
Z najnowszych prognoz wynika, że w sobotę na terenie całego województwa spadnie od 30 do 40 litrów wody na metr kwadratowy. Jedynie na południowym wschodzie sumy opadów mogą być znacznie wyższe, sięgając 50-60 litrów na metr kwadratowy.
Warto zaznaczyć, że w sobotę, 14 września, mogą wystąpić również burze, co może spowodować, że lokalnie sumy opadów będą wyższe niż prognozowane. Dodajmy także, że sytuacja, ze względu na obecność niżu, jest bardzo dynamiczna, a prognozy mogą ulec poważnym zmianom, o czym będziemy was na bieżąco informować.
Sytuacja na południu kraju jest przez nas bacznie monitorowana i, wbrew pozorom, ma dla nas duże znaczenie. Obecne prognozy wskazują, że na Wiśle, która przepływa przez województwo lubelskie, utworzy się fala wezbraniowa. Wstępne prognozy wskazują, że Wisła w województwie małopolskim może podnieść się o około 3 metry. Oczywiście są to jedynie przewidywania, a wiele będzie zależało od tego, jak w najbliższym czasie rozłożą się sumy opadów.
Ze względu na dynamiczną sytuację spowodowaną niżem, trudno dokładnie przewidzieć, jak ostatecznie rozłożą się opady. Jeśli poziom wody wzrośnie o około 3 metry, można się spodziewać, że Wisła w rejonie Puław oraz Dęblina przekroczy stan ostrzegawczy i zbliży się do stanu alarmowego.
Źródło: Paweł Reducha, meteolu.pl
Dodaj swój komentarz