Szpitalny Oddział Ratunkowy w wielu miastach wygląda podobnie – cierpiący ludzie, którzy czekają na swoją kolej i nie wiedzą, kiedy zostanie im udzielona pomoc. Wycieńczeni, zdarza się, że lekceważeni i pozostawieni sami sobie. Taki sam widok spotkał naszego Czytelnika, który postanowił nagłośnić sprawę.
Sytuacja miała miejsce w czwartek, 30 stycznia na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w szpitalu MSWiA przy ul. Grenadierów w Lublinie. O tym zdarzeniu poinformował nas Czytelnik, który był świadkiem dantejskich scen, które bez wątpienia nie powinny mieć miejsca.
Co się wydarzyło na izbie przyjęć lubelskiego szpitala?
Nasz Czytelnik na SOR-ze szpitala przy ul. Grenadierów pojawił się około godziny 6:30. Sytuacja miała miejsce w poczekalni na izbie przyjęć. Na podłodze pod jednym z łóżek leżał półnagi mężczyzna i jak relacjonuje nasz Czytelnik, przez czas jego wizyty na SOR-ze nikt nie udzielił leżącemu na podłodze mężczyźnie pomocy.
„Nikt z personelu nie reagował. Ten człowiek wołał „Halo. Dzień dobry. Pomocy”. Oni bardzo dobrze o tym wiedzieli, że ten człowiek tak leży, bo w pobliżu otwarte były wszystkie okna, bo od tego mężczyzny strasznie śmierdziało. Prawdopodobnie mógł być osobą bezdomną, ale czy to powoduje, że jest gorszy w jakiś sposób?” – relacjonuje sytuację Czytelnik.
Co na to szpital?
O komentarz zwrócimy się do Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej MSWiA w Lublinie.
„Rzeczywiście takie zdarzenie miało miejsce. Pacjent przebywał u nas około doby, ale ta sytuacja zdarzyła się w pomieszczeniu dekonteminacji, gdzie przewieziono go po zanieczyszczeniu kałem. Pacjent nie był zakrwawiony, a po prostu ubrudzony swoimi odchodami. O wyjaśnienie szczegółów tej sytuacji poprosiłem oddziałowe i Panią Ordynator” – komentuje mgr Jarosław Ostrowski, dyrektor SP ZOZ MSWiA w Lublinie.
AKTUALIZACJA: Półnagi pacjent leżał na podłodze SOR-u. Co się działo w szpitalu MSWiA w Lublinie? KLIKNIJ TUTAJ
Najnowsze ogłoszenia (spoty)
Chcieli Ameryki to mają!!! Brak ubezpieczenia to go olewamy
Haha wiele razy to tam widziałam. Gdy podeszłam i zwróciłam uwagę odpowiadali że ten człowiek nadaje się na izbę wytrzeźwień A nie do szpitala .
Zwozi sie meneli na sory zamiast na izbe wytrzeźwień i potem wielkie zdziwienie bo trzeba czekac w kolejce parę godzin. A w tym czasie personek zamiast ogarniac zawałowców czy połamanych myje tylek pijanego zula…
i mieli racje zasranych brudasow wypierdolic za drzwi a ten madry co napisal do redakcji mogl sam go podniesc jak sie nie brzydzil a nie siadl obok i zdjecia pstrykal
Czemu ospba która to widziała nie zgłosiła tego nikomu ,albo sama nie pomogła?? Przecież krzyczał pomocy ???Najlepiej oceniać innych!!+
a ubezpieczenie mial ? jak nie to nic mu sie nie nalezy nastepnym bezdomny socjalista komuna sie skonczyla a on dalej mysli ze wszystko mu sie nalezy za darmo
Bliska mi osoba przeszła ostry niedokrwienny zawał serca w tym szpitalu. Podejście Pani Doktor było poniżej jakiejkolwiek krytyki, zamiast zdiagnozować i ratować powiedziała, że za godzine kończy dyżur nocny i kazala leżeć. Gdyby nie interwencja kardiologa, który przypadkiem znalazł się na sorze ta osoba by zmarła. Sytuacja miała miejsce 5 lat temu, widocznie nic się tam nie zmieniło. Bardzo przykre, że podejście lekarzy jest tak chłodne, powinniście się wstydzić!
Dziwne że w ogóle tam był jakiś pacjent.
Dziwne również że nawet nie odesłali na inny Sor jak zawsze to robią.
Tam to jest na porządku dziennym. Kto dał zgodę, aby tam był SOR? Mi z atakiem astmy kazali…..dzwonić po pogotowie, bo oni są zajęci. Towarzystwo siedziało przy komputerach i wprowadzali dane. Dyspozytor jak mąż zadzwonił zapytał….czy oni sobie żarty robią. To jest skandal i ktoś kto na to pozwala, igra z życiem ludzkim.
Skąd u Was przeświadczenie, że pacjent nie miał ubezpieczenia? Przecież mógł być to emeryt lub rencista. Nawet gdyby nie był ubezpieczony, to jest to przecież człowiek!!!! Wstyd mi za tych którzy przechodzili obok niego obojętnie, wstyd mi za tych , którzy próbują takie zachowanie tłumaczyć. Brawo dla człowieka , który to nagłośnił, takie zachowanie personelu szpitala powinno być napiętnowanie i ukarane.
Blabla pajacu .A niewiesz że się przepisy zmieniły ? Na SOR-rze musza udzieliv pomocy kazdemu .niewazne czy ma ubezpieczenie czy nie
A dajcie spokój w 2018 przyjechałam tam z wareczkiem żółciowym tzn. bólem brzucha , badania potwierdziły że to woroczek nawet zator miałam plus zator w śledzionie do tego powiększona i sama krew wołała że nie jest ok.
A lekarz mówi mi wyniki w normie , zaczęłam się kłócić z nim… Odpowiedział że jak chce mieć usunięty woreczek to muszę znaleźć chirurga który to zrobi.
I mojego chirurg (do którego chodzę zawsze do DMP ) powiedział że to jest do operacji i może to zrobić ale w Chełmie i tak byłam operowana.
Spotted na cholerę udostepniacie takie głupoty i wypociny marginesu społecznego który szuka sensacji na każdym kroku. Technika idzie do przodu coraz to lepsze aparaty a rozumu coraz mniej.
Ani wina personelu ani szpitala. Niestety rząd pozwala na to że oddziały które mają ratować życie nocują chlejusow i służą za pomoc spoleczna.
Najgorszy sor w Lublinie.Jesli jest mozliwosc omijac z daleka.
W tym szpitalu to norma. Większość odsyłają do innych szpitali, olewają prace. Najlepiej to pogaduchy i odesłać i na papierosa tylko wyjść. Takiemu człowiekowi też należy sie pomoc. Skoro trafił do szpitala a nie na izbe wytrzeźwień to były do tego wskazania. Byłem tam parę razy jako pacjent i jako rodzina przy chorej matce i widzialem jak tam sie postepuje.
Bardzo dobrze ze takie rzeczy sie udostępnia i nagłaśnia. Widać jaki personel jest tam zatrudniony. Jak szanuje swoją swoją prace jak i życie i zdrowie pacjentów. „Pacjentom-nasza wiedza, profesjonalizm i życzliwość” – misja szpitala. Wszystko widać na załączonym zdjeciu. Świadczy to tylko o ludziach tam zatrudnionych. Przy okazji świetna reklama dla soru i całego szpitala jak wygląda tam opieka.
Teraz taka moda na Hejt.
Każdy każdego Hejtuje.
Byłem tam, kiedy sor na Jaczewskiego był zamknięty. Czekałem 8 godzin i widziałem jak 4 osoby personelu uwijały się przy pacjentach i karetkach.
Naliczyłem około 50 pacjentów.
Ludzie wyżywali się na ratownikach żeby rozładować swoją niecierpliwość – najbardziej ci „chorzy”.
Nikt nie robił zdjęć. Nikt nie myślal, że obrażaniem personelu i interwencjami policji przeszkadza w ich pracy.
Obsłużono mnie adekwatnie do schorzenia.
Mają ludzie ciężką robotę i nikt by się z nimi miejscami nie zamienił.
Czy są jacyś hejtujący samarytanie, którzy umyliby i podnieśli z podłogi tego człowieka?
Jak przywozili śmierdzącego na sor to hejtujący samarytanie zmieniali lokalizację.
Gdyby tym Hejterom zrobić fotkę i pokazać na Sądzie Ostatecznym jako jedyny dowód ich życia, to Bóg codziennie czytałby takie artykuły o każdym człowieku…o Tobie i o mnie też.
Widziałem jak ratowali tych naprawdę chorych ludzi – każdy z pacjentów widział, bo przejeżdżali łóżkami przez poczekalnię pełną ludzi.
Nikt im fotek nie strzelał…poza Panem Bogiem.
Pamiętajcie Hejt po jakimś czasie do was wróci. Bóg potrzebuje artykułów, żeby osądzić tych, co je czytają…
Tu nigdzie nie ma żadnego hejtu tylko prawda jest pisana. Tam sie nawet 50 osób nie zmieści bo zaraz ich poodsyla szurnieta blondynka co myśli ze Bogiem jest na sorze i wszystko jej wolno. Poza tym tam jest na dyżurze 7 osob a nie 4. Pewnie reszta spala. Masz racje Bóg rozliczy personel ze swojej pracy. Każdego po kolei. Mnie również. Ale najpierw powinien ich rozliczyć dyrektor bo oddzialowa zamiecie sprawe pod dywan.
Pi-„rat” –
ty hejtujesz jak zorientowany pracownik innego soru…
Widać, że ta robota ci nie obca…
To wogóle popie.dolony szpital jest… Pamiętam jak tam byłem i ratownicy sobie robili żarty ze starszej pani z schizofrenią… Pie.dolona paranoja…To jeden wielki bu.del a nie szpital…
Dodaj opinię