Nawet 600 ton odpadów tekstylnych może znajdować się za jednym z magazynów przy ul. Przemysłowej w Bełżycach. Okoliczni mieszkańcy: „Boimy się, że ktoś może je podpalić”.
Tak wygląda składowisko odpadów tekstylnych przy ul. Przemysłowej w Bełżycach. Wcześniej bele ubrań znajdowały się w pobliskim magazynie dawnej bazy GS-u, który wynajął właściciel odpadów – firma Szczęk Damian P.P.H.U. D.M.S. z Lublina.
Właściciel firmy po zwiezieniu ciężarówkami towaru do magazynu nie zapłacił za czynsz – kontakt z nim się urwał. Właściciel magazynu postanowił wywieźć całą jego zawartość na zewnątrz, na teren, który do niego należy. Teraz odpady tekstylne znajdują się na granicy Bełżyc z Jaroszewicami.
Okoliczni mieszkańcy obawiają się, że ktoś może podpalić składowisko odpadów tekstylnych. Może się ich tam znajdował nawet 600 ton. Drugą obawą są szczury, które w szybkim tempie się „udomawiają” w takich składowiskach. Te same obawy mają pobliscy przedsiębiorcy.
Kolejne kilkaset ton odpadów tekstylnych znajduje się przy ul. Lubelskiej w Bełżycach. Tam odpady znajdują się w pobliżu drogi – około 5-10 metrów od jezdni. Prawdopodobnie bele z odpadami należą do tego samego właściciela, co te z magazynu przy ul. Przemysłowej.
Załadować na statek i wywieźć do Afryki, jeszcze podziękują
Właściciel tej „firmy” szybciej będzie sprzątał te odpady niż mu się wydaje.