Najpierw z kolegami rozpił flaszkę na Placu Litewskim, następnie wsiadł do auta i odjechał. Na widok radiowozu zaczął uciekać ulicami Lublina. Po zatrzymaniu mężczyzna był agresywny, nie stosował się do wydawanych poleceń. W pojeździe miał narkotyki.
Pijany uciekał przed policją
Do zdarzenia doszło w środę w nocy w centrum Lublina. Operator kamer monitoringu miejskiego zwrócił uwagę na grupkę mężczyzn, którzy pili wódkę na Placu Litewskim. Po chwili jeden z nich wsiadł do samochodu marki Audi zaparkowanego przy ul. Radziwiłłowskiej i odjechał.
Pracownik monitoringu, podejrzewając, że mężczyzna może być pijany, poinformował dyżurnego policji. Jednocześnie kolejne kamery obserwowały trasę pojazdu. Policjanci rozpoczęli pościg za kierowcą, który nie zamierzał się zatrzymać i uciekał ulicami miasta.
Ostatecznie porzucił auto na końcu ul. Zamojskiej i zaczął uciekać pieszo w kierunku Mostu Kultury na Bystrzycy. Jednak szybko został zatrzymany przez funkcjonariuszy i trafił na 1. komisariat. W jego aucie ujawniono marihuanę. 52-latek był pod widocznym działaniem alkoholu i od samego początku zachowywał się bardzo agresywnie.
„Nie stosował się do wydawanych poleceń, jak również nie chciał poddać się badaniu trzeźwości. Konieczne było pobranie krwi na zawartość alkoholu i narkotyków. Wyniki testów będą kluczowe” – mówi Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających grozi do 2 lat więzienia, wysoka kara pieniężna oraz wieloletni zakaz kierowania pojazdami. Dodatkowo mężczyzna musi liczyć się z odpowiedzialnością karną za posiadanie narkotyków, co zagrożone jest karą do 3 lat więzienia. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Nagranie pościgu z kamer miejskiego monitoringu
Dodaj swój komentarz